Skip links

Weronika Kołodziejska

Kobieta siedząca w wózku obok jeziora.

Nigdy nie zapomnę tych dramatycznych chwil, kiedy lekarze powiedzieli mi, że muszą ratować moje życie, a córka raczej nie przeżyje… Za każdym razem, gdy patrzę na Weronikę, dziękuję Bogu, że jest z nami. Dzieliła nas cienka granica od śmierci, a teraz każdego dnia walczymy o jej zdrowie…

O rozszczepie kręgosłupa i wodogłowiu Weroniki dowiedziałam się w połowie ciąży. Natychmiastowe badania i rozpoznanie pozwoliły nam szukać pomocy. Weronika została zoperowana wewnątrzmacicznie. I tak spędziłabym z nią w szpitalu kilkanaście tygodni, czekając na rozwiązanie, gdyby nie doszło do zakażenia mojego organizmu… Stan był na tyle poważny, że lekarze nie mogli czekać dłużej. Weronika urodziła się w 26 tygodniu ciąży ważąc jedynie 950 gram!

Wcześniactwo spowodowało u Weroniki znaczny niedorozwój układu nerwowego, a wraz z tym szereg zaburzeń. Córka ma bardzo słaby wzrok. Gdy miała kilka lat przeszła laseroterapię, bo odklejała się jej siatkówka. W związku z tym brak u niej koordynacji wzrokowo-ruchowej. Przez rozszczep kręgosłupa Weronika nigdy jeszcze nie chodziła. Od początku życia porusza się na wózku inwalidzkim. Przeszła poważną operację wstawienia tytanowych prętów stabilizujących kręgosłup. Przed Nami kolejne konsultacje specjalistyczne i regularna rehabilitacja.

Tylko dzięki Naszej wspólnej codziennej pracy Weronika coraz lepiej sobie radzi. Potrzebne są Nam też sprzęty specjalistyczne, które mimo dofinansowań wymagają dopłat. Koszt leczenia to 47 300 zł. To dla Nas ogromna kwota, ale wierzymy w to, że wesprzecie Nas w walce o sprawność Weroniki.

Kochający rodzice i brat

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Weronika Kołodziejska

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu młoda kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma okulary i krótkie włosy. Do koszulki ma przyczepioną pompę insulinową. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta przed chorobą, siedzi po turecku, uśmiecha się. Ma kolorowe włosy.

Aleksandra Kochan

Aleksandra to studentka Uniwersytetu Gdańskiego. Jest na drugim roku kierunku Criminology and Criminal Justice. Jej życie jeszcze dwa lata temu wyglądało całkiem zwyczajnie. Planowała studia, poznała świetnego chłopaka. W czerwcu 2023 roku Ola trafiła do szpitala z powodu cukrzycy typu 1, w stanie śpiączki ketonowej. Okazało się, że wątroba jest już tak uszkodzona, że konieczny jest jak najszybszy przeszczep.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej stronie stoi mężczyzna w ciemnych okularach, najprawdopodobniej jest w trakcie zwiedzania. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku, z zamyśloną miną. Jest po amputacji lewego podudzia.

Janusz Strózik

Janusz to mężczyzna w sile wieku. Aktywny, ciągle w ruchu. Wraz ze swoją żoną uwielbiają poznawać nowe miejsca. Określają je jako wycieczki krajoznawcze. Jeżdżą zarówno po Polsce jak i za granicę.
Niestety od jakiegoś czasu choruje na cukrzyce. W ostatnim czasie choroba zaostrzyła swój przebieg. Janusz trafił do szpitala z poważnym stanem stopy cukrzycowej, starał się ją leczyć, ale bezskutecznie.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej stronie stoi uśmiechnięta młoda kobieta. Jest na statku. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma zamknięte oczy, ma podpiętą rurkę tracheostomijną.

Justyna Jachimowicz

Wraz z Justynką i Naszą córką Martynką mieszkamy w Kłodzku. Cenimy sobie spokój i życie rodzinne. Bardzo cieszyła się na powiększenie rodziny, nosiła pod serduszkiem Naszego Synka. Pracowała zawodowo, prowadząc własną działalność – firmę sprzedażową, co dawało jej ogromne poczucie satysfakcji i poczucie niezależności.
21.09.2025 roku Nasze życie się zatrzymało. W 29 tygodniu ciąży lekarze musieli natychmiast wykonać cesarskie cięcie by ratować życie obojga.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.