Skip links

Viktor Kristof

Mężczyzna śpiący w łóżku z ręką na poduszce.

Szansa na zdrowie

Nazywam się Viktor. Jestem mężem i ojcem czwórki wspaniałych dzieci. Moja żona pochodzi z Polski – razem przez lata tworzyliśmy rodzinę opartą na miłości, bliskości i wzajemnym wsparciu. Kilka tygodni temu nasze życie runęło.

W ciągu dwóch tygodni schudłem 10 kilogramów. Z dnia na dzień zacząłem tracić siły. Dziś przejście kilkudziesięciu metrów to dla mnie ogromne wyzwanie. Nie mogę bawić się z dziećmi, nie mogę im pomóc, nie mogę ich po prostu przytulić tak, jak dawniej. Dwoje z naszych dzieci jest w spektrum autyzmu. To oznacza codzienne zmagania z emocjami, komunikacją i światem, który bywa dla nich zbyt głośny, zbyt trudny. Zawsze byłem ich wsparciem. Kimś, kto rozumie, cierpliwie tłumaczy, zapewnia poczucie bezpieczeństwa.

Dziś to ja potrzebuję pomocy, by móc nadal być tym kimś. Przede mną długa droga – diagnostyka, leczenie, regeneracja organizmu, wieloetapowa terapia wspomagająca. To proces wymagający czasu, cierpliwości i ogromnych nakładów finansowych. Leczenie jest prowadzone poza systemem publicznym i jego koszty znacznie przekraczają nasze możliwości. Dlatego z ogromną pokorą i nadzieją proszę o pomoc. Nie chcę luksusu. Chcę wrócić do zdrowia. Chcę znowu być mężem, tatą, człowiekiem, który ma siłę żyć i kochać tak, jak kochał wcześniej.

Każda wpłata to dla nas nadzieja. Każde udostępnienie – szansa, że usłyszy o nas ktoś, kto może pomóc.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Viktor Kristof

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu kobieta po operacji, z opatrunkiem na głowie. Na drugim zdjęciu Uśmiechnięty Mąż i Żona.

Aleksandra Utyro

Przez wiele lat wraz z mężem ciężko pracowaliśmy, aby stworzyć bezpieczny i spokojny dom dla Naszej Rodziny. Od kilku lat jestem związana z handlem, gdzie niedawno awansowałam na koordynatora zmiany. Zawsze starałam się łączyć obowiązki zawodowe z troską o bliskich. Tworzymy trzyosobową rodzinę – ja, mój mąż i nasz pięcioletni synek Bruno. Rodzina jest moją największą pasją i siłą. Najchętniej spędzam czas właśnie z najbliższymi – gotując, próbując nowych potraw i celebrując codzienne posiłki. Te zwyczajne, domowe momenty są dla mnie najcenniejsze.
Latem 2025 roku moje życie nagle się zmieniło. Pojawiły się silne bóle głowy.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu stoi uśmiechnięty dorosły mężczyzna o kulach. Jest po amputacji lewej nogi.

Sviatoslav Moskvin

Przed wypadkiem byłem osobą bardzo aktywną fizycznie, pracującą zawodowo i mającą szerokie grono znajomych. Ceniłem sobie kontakt z ludźmi, lubiłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Moją największą pasją były motocykle – od wielu lat się nimi interesuje, jeździłem w wolnym czasie oraz brałem udział w zlotach motocyklowych. Byłem pracownikiem kopalni, a sama praca dawała mi satysfakcję i poczucie stabilizacji.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.