Skip links

Sylwia Klimczyk

Mężczyzna w łóżku szpitalnym z rurką tlenu w ustach.

Moja żona Sylwia ma 37 lat.  Jako nastolatka zachorowała na tocznia rumieniowatego co spowodowało całkowitą niewydolność nerek. Dializuje się trzy razy w tygodniu. Dwa lata temu w czerwcu Sylwia miała udar niedokrwienny. Gronkowiec złocisty zaatakował serce i zdeformował zastawki serca. To spowodowało później udar. Po dwóch miesiącach pobytu ze szpitala Żona wyszła o własnych siłach.Żona tak funkcjonowała przez następne dwa lata będąc w pełni niezależną i mobilną. 

Niestety podczas ostatnich lipcowych upałów żona zemdlała w domu. Przewróciła się, upadła uderzając głową o podłogę. W szpitalu okazało się, że ma krwiaka podtwardówkowego i obrzęk mózgu. Po operacji żona była w śpiączce przez 6 dni. 

Kilka dni po wybudzeniu była bardzo aktywna. Ruszała obiema rękoma i nogami. Próbowała mówić.  Potem miała sepsę i gronkowca. Wyszła obronną ręką z obu sytuacji. W połowie sierpnia narzekała na bóle brzucha. Okazało się, że ma tętniaka, którego trzeba operować.

Obecnie żona jest hospitalizowana. Jej stan jest stabilny. Oddycha przez tchawicę a pokarm jest podawany bezpośrednio do żołądka przez sondę. Porusza tylko lewą ręką (dość sprawnie i precyzyjnie). Nie mówi, ale odpowiada ruchami głowy na zadawane pytania. Rusza też lewą nogą i prawą stopą. 

Przypomniała sobie dużo rzeczy. Reaguje śmiechem i płaczem na wspomnienia. Lubi słuchać radia i muzyki przez słuchawki. W ostatnim czasie tworzyła ręcznie robioną biżuterie. Potrzebuje specjalistycznej i intensywnej rehabilitacji, żeby wrócić do swoich pasji.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Sylwia Klimczyk

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.