Skip links

Stanisław Sieja

Zdjęcie logo dla Fundacji MOC Pomoc.

Tata to pogodny i towarzyski siedemdziesięciopięciolatek. Od zawsze był duszą towarzystwa. Pochodzi z małej miejscowości w województwie śląskim. Całe swoje życie pracował jako stolarz w zakładzie energetycznym we Wrocławiu. Zdecydowanie można powiedzieć, że jest artystą rzemieślnikiem. Bez większych problemów potrafił stworzyć piękne mozaikowe drzwi. Praca go pochłaniała, często wyjeżdżał w delegacje. Na emeryturze bardzo dużo podróżował, szczególnie po Polsce ze swoją obecną partnerką. Odkąd pamiętam to w domu była obecna muzyka, Tata przepięknie śpiewa, zjeździł wiele miejsc wraz z chórem, w którym występował. Starał się korzystać z życia.

Niestety kilka lat temu okazało się, że ma cukrzycę. Na początku regulował ją tabletkami, ale z biegiem czasu choroba zaczęła postępować. Pojawiały się coraz to nowe powikłania. Pod koniec 2022 roku przeprowadzono amputację kończyny dolnej. Było to trudne zdarzenie, ale Tata mimo wszystko nie zamierzał się poddać. Jednak cukrzyca dalej postępowała, i w lipcu 2023 roku amputowano drugą nogę. Obecnie jest osobą leżącą, z pomocą przesiądzie się na wózek. Żeby odzyskać namiastkę samodzielności potrzebna jest regularna rehabilitacja i odpowiedni sprzęt.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Stanisław Sieja

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.