Skip links

Stanisław Matusiak

Starszy mężczyzna leżący w łóżku z jego zdjęciem.

 Pan Stanisław to pogodny mężczyzna, który mimo osiągnięcia wieku emerytalnego był cały czas aktywny zawodowo. Z wyuczonego zawodu jest ślusarzem tokarzem, i w tej branży pracował całe życie. Zajmował się obróbką metali, a nawet był nauczycielem zawodu. Wykonywał swoje obowiązki przede wszystkim z pasją i niesamowitą dokładnością. Razem z żoną dużo podróżowali po świecie. Niestety zmarła trzy lata temu.

Dwa lata temu miał udar prawostronny, ale udało mu się wrócić praktycznie do sprawności. Przed zdarzeniem kupił nowy samochód, więc miał ogromną motywację do rehabilitacji. Udało mu się wsiąść za kierownicę, był z siebie bardzo zadowolony. W wolnym czasie dużo spacerował i rozwiązywał niesamowitą ilość krzyżówek jolek. Hobbystycznie serwisował również sprzęt sportowy. Jest rodzinną złotą rączką.

W wyniku powikłań chorobowych u Pana Stanisława konieczne było przeprowadzenie obustronnej amputacji kończyn dolnych. Mimo to nie traci pogody ducha, ani woli walki. Chce jeszcze pokorzystać z życia. Po udarze jego jedna ręka jest słabsza.

Nowa rzeczywistość nie jest łatwa, ale dzięki specjalistycznemu sprzętowi, rehabilitacji i likwidacji barier w mieszkaniu maksymalnie samodzielne funkcjonowanie będzie możliwe. Niestety koszty znacznie przewyższają jego możliwości. Całkowity koszt to 52 500zł.   

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Stanisław Matusiak

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.