Skip links

Sofiia i Alina Aleksieieva

W kwietniu 2022 Rodzina Artema i Yulii musiała opuścić swoją ojczyznę. Mieszkali w obwodzie zaporoskim, który regularnie jest atakowany przez wojska rosyjskie. Zdecydowali się na bardzo długą podróż do Polski z pięcioletnimi ukochanymi córeczkami.

Sofiia i Alina, bo tak mają na imię ich największe Skarby urodziły się jako skrajne wcześniaki w 26 tygodniu ciąży. Malutkie i drobniutkie przy wsparciu i opiece całego zespołu specjalistów przeżyły najbliższe miesiące w inkubatorach. Dziewczynki miały wodogłowie, krwotok dokomorowy, encefalopatie niedotleniowo-niedokrwienną, która spowodowała uszkodzenia centralnego układu nerwowego.

Słoneczka dostały diagnozę mózgowego porażenia dziecięcego czterokończynowego. Rodzice od samego początku intensywnie korzystają z różnorodnych form rehabilitacji żeby dziewczynki możliwie jak najlepiej się rozwijały. Mają w sobie nieskończone pokłady energii i motywacji do działania. Bardzo dużo pracują z dziewczynkami w domu, ale dziewczynki rosną i ich potrzeby rozwojowe są ogromne. Zostali bardzo dobrze przyjęci w społeczności lokalnej. Sofiia i Alina chodzą do przedszkola dla dzieci z niepełnosprawnościami, gdzie mają zapewnioną profesjonalną opiekę. Są bardzo wesołe, potrafią swoim uśmiechem „zarazić” każdego.

Niestety sytuacja, w której się znaleźli nie jest łatwa. Rodzice walczą o rozwój swoich córeczek, a przede wszystkim o to żeby zaczęły chodzić i mówić. Nie mają środków na specjalistyczne terapię i turnusy rehabilitacyjne, które w tym okresie są najważniejsze żeby wesprzeć Skarby. Całkowity koszt leczenia to 156 300 zł.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Alina i Sofiia Aleksieieva

Poznaj pozostałych podopiecznych

Grzegorz Błaszczyk

Grzesiek pochodzi z Wrocławia, ale mieszka obecnie w Pabianicach. 20 lat temu przyjechał na sześciomiesięczną delegację, podczas której poznał kobietę, która okazała się jego drugą

Dowiedz się więcej »

Waldemar Rożen

Nazywam się Waldemar. W tym roku skończę 54 lata. Mam dorosłego syna, z niepełnosprawnością w stopniu znacznym – trisomia dwudziestego pierwszego chromosomu, czyli zespół Downa.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.