Skip links

Sławomir Włodarski

Mężczyzna w szortach i sandałach siedzących na ławce obok siebie.

Sławek stracił rękę w wypadku – pomóżmy mu odzyskać sprawność i życie na nowo

21 lipca miał być zwykłym, letnim poniedziałkiem. Praca, ostatnie dni przed wyczekiwanym urlopem, radość naszych dzieci, które od miesięcy mówiły o wspólnym wyjeździe. I nagle – jeden telefon. „Sławek miał wypadek, zabrała go karetka.” To, co wydarzyło się później, odmieniło całe nasze życie. Lekarze musieli podjąć dramatyczną decyzję – amputacja prawej ręki z wyłuszczeniem w stawie barkowym. Od tej chwili budujemy nasze życie od nowa. Ale jedno wiemy na pewno – mamy w sobie moc, by patrzeć z nadzieją w przyszłość.

Sławek to człowiek, który nie usiedzi w miejscu. Zawsze aktywny, pomocny, z głową pełną pomysłów – nasz domowy „MacGyver”. Sam wykańczał nasz dom, budował garaż swoich marzeń z kanałem i podnośnikiem – wszystko sam, po pracy, w weekendy. Dach już stoi. Z zawodu jest mechanikiem, z pasji również. I nigdy nie zapominał o czasie dla rodziny – wspólne baseny, wypady z synami na ryby… zawsze z uśmiechem, zawsze pełen energii. Działał też społecznie – pomagał sąsiadom, rodzinie, znajomym. Bezinteresownie, bez rozgłosu. Dziś to on potrzebuje naszej pomocy.

Sławek czeka na długą i kosztowną rehabilitację. Do tego konsultacje u specjalistów: ortopedy, protetyka, traumatologa, fizjoterapeuty – wszystko poza NFZ, bo tu liczy się czas, a kolejki są wielomiesięczne. Na końcu tej drogi – proteza ręki, której koszt to kilkadziesiąt tysięcy złotych. A trzeba pamiętać, że żywotność takiej protezy to 3–5 lat… Każda wpłata to dla nas realna szansa na to, by Sławek mógł wrócić do życia, które kochał. Do majsterkowania, do pracy, do bycia tatą na 100%, do… normalności. Z całego serca dziękujemy za każdą pomoc. Beata – żona Sławka

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Sławomir Włodarski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.