Skip links

Sławomir Parszenko

W imieniu mojego taty Sławomira bardzo proszę o pomoc w zebraniu środków na kosztowną rehabilitację neurologiczną. Przez większość życia tato ciężko pracował na budowie, wyjeżdżał za granicę przy pracach sezonowych. Był pracowitym, zaradnym, pomocnym człowiekiem. W wolnym chwilach lubił majsterkować, kocha zwierzęta, zwłaszcza konie. Nasze życie zmieniło się w 2016 roku, kiedy zdiagnozowano u taty chorobę Buergera i pomimo walki nie udało się uratować nóg, musiały zostać amputowane – prawa w 2017 r., lewa w 2020 r. Nauczyliśmy się z tym żyć. Tato poruszał się na wózku, nie potrzebował pomocy. Był samodzielny we wszystkim. Nie sądziłam, że może nas jeszcze spotkać coś gorszego. Niestety myliłam się. 10 czerwca 2021 tato został znaleziony w domu na podłodze, lewa strona bezwładna, przytomny, jednak mowa zmieniona. Walka z czasem, pogotowie, helikopter. Został przetransportowany na oddział neurologii w Białymstoku. Diagnoza – niedokrwienny udar mózgu. Weekend był decydujący. Udało się, tato przeżył, rozmawia, samodzielnie je, próbuje usiąść. Walczy! Nigdy nie zapomnę jego słów wypowiedzianych już po tym wydarzeniu: cieszyłem się życiem a teraz leżę…. Tylko leżę. Odpowiedziałam, że się nie poddamy, będziemy walczyć. Tato ma bezwładną lewą rękę, sparaliżowaną lewą stronę twarzy, nie da rady samodzielnie usiąść. Ręce były jego nogami. Po prywatnej rehabilitacji tato zaczął poruszać samodzielnie barkiem. Naszą jedyną szansą jest prywatna rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku. Koszty są ogromne, dla nas niemożliwe do samodzielnego pokrycia. Dzięki ludziom dobrej woli już raz udało nam się kupić wózek elektryczny, dzięki któremu tato mógł funkcjonować poza domem. Wierzę, że i tym razem z pomocą dobrych ludzi uda się przywrócić tacie samodzielność.

 

Poznaj pozostałych podopiecznych
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.