Skip links

Roman Jaraczewski

Starszy mężczyzna siedzący na wózku inwalidzkim ze skrzyżowanymi rękami.

„Musimy żeglować czasem z wiatrem, czasem pod wiatr, ale żeglować, nie dryfować ani stawać na kotwicy”

W tym roku kończę 62 lata. Przez 40 lat ciężko pracowałem jako spawacz na wielkich budowach w kraju i za granicą.  W ubiegłym roku przeszedłem na emeryturę z nadzieją, że oto zaczyna się w moim życiu zasłużony czas odpoczynku. Postanowiłem, że będę dbał o swoje zdrowie i spędzał czas z rodziną. Ogromnie się cieszyłem, miałem wiele planów do zrealizowania.

Niestety niefortunny wypadek, utrata przytomności, a w konsekwencji poważny uraz rdzenia w odcinku szyjnym całkowicie wyłączył mnie z jakiejkolwiek aktywności. Jestem sparaliżowany czterokończynowo. Rehabilituję się, ale mam świadomość, że to będzie długi proces. Jednak się nie poddaję, a moja wspaniała rodzina jest przy mnie i dopinguje do walki o powrót do sprawności.

Koszty specjalistycznej rehabilitacji są bardzo duże, ale to moja jedyna szansa na jak największą samodzielność. Będę potrzebował odpowiedniego wózka i dostosowania mieszkania do moich potrzeb. Bez wsparcia ludzi dobrej woli moje marzenie o niezależnym funkcjonowaniu jest mało realne. Wierzę, że wiele dobrych chwil jeszcze przede mną, a każdy postęp na drodze do sprawności wzmacnia moją motywację i wiarę w lepsze jutro.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Roman Jaraczewski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Mężczyzna leżący na łóżku z rurką tracheostomijna. Na drugim zdjęciu mężczyzna, kobieta oraz kilkuletnia dziewczynka. Wszyscy są uśmiechnięci.

Tomasz Mrozek Gliszczyński

Mój Mąż Tomek to wspaniały i dobry człowiek. Razem tworzymy Rodzinę, o której zawsze marzyłam. Ja, Tomek i córeczka Wiktoria. Nasze słoneczko ma pięć lat. Zbliżał się weekend, postanowiliśmy pojechać do Naszych bliskich. 2 sierpnia 2025 roku podczas jazdy wydarzył się wypadek, który zmienił Nasze życie w koszmar. Tomek w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Dowiedz się więcej »
Mężczyzna z siwymi włosami uśmiechający się do aparatu. Siedzi na wózku. W tle drapak dla kotów.

Edward Pankau

Edward to człowiek, który w życiu wiele przeżył. Mieszkał w różnych miejscach, pracował w przeróżnych profesjach. Myślę, że lepiej byłoby zapytać czego nie robił, niż co robił. Praktycznie całe swoje życie zawodowe spędził poza granicami Polski. Problemy ze zdrowiem pojawiły się 12 lat temu, bardzo przeżył śmierć Żony. Postępująca cukrzyca doprowadziła do pojawienia się stopy cukrzycowej.

Dowiedz się więcej »
Kobieta leżąca na łóżku z rurką tracheotomijną oraz podpiętą sondą do nosa. Na drugim zdjęciu szczęśliwa rodzina, Mama, Tata i dwójka synów.

Magdalena Iwanicka

Magdalena to bardzo wrażliwa, empatyczna i pełna miłości Mama dwójki wspaniałych synów Ignasia i Benusia oraz kochająca Żona. Silna wojowniczka i amazonka, która w 2024 roku pokonała raka piersi. Jednak po tym zwycięstwie pozostał jej jeszcze oponiak głowy (nowotwór niezłośliwy) przyrastający z roku na rok, który co prawda nie dawał żadnych objawów, ale stanowił potencjalne zagrożenie dla jej zdrowia i życia. W lipcu 2025 r., podczas operacji wycięcia oponiaka doszło do tragedii.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.