Skip links

Robert Dymowski

Starszy mężczyzna na wózku z kotem na kolanach.

Robert zawsze był uśmiechniętym i szczęśliwym człowiekiem. Emanował dobrą energią. Charakteryzuje go umysł techniczny, dzięki któremu pracował zawodowo jako elektryk. Jego ogromną pasją był sport, starał się być nie tylko kibicem, ale również w aktywny sposób spędzać czas. Poza pracą uwielbiał podróże, starał się planować mniejsze lub większe wycieczki w ciekawe miejsca. Wyjechał pracować za granicę, żeby godnie zarabiać i móc wspierać oraz pomagać swoim najbliższym. Jego ukochany pies to Jacek, z którym regularnie i z wielkim zaangażowaniem wychodził na spacery i o niego dbał. Był i jest jego oczkiem w głowie.

Niestety w wyniku nieszczęśliwego wypadku Robert doznał poważnego urazu rdzenia kręgowego. Obecnie porusza się na wózku inwalidzkim i potrzebuje pielęgnacji i opieki całodobowej. Ze względu na obecny stan zdrowia musiał zrezygnować z wielu aktywności. Robert jest bardzo wrażliwy i często ta cała sytuacja go bardzo przygnębia. Po wypadku zmniejszył się jego krąg znajomych. Potrzebuje specjalistycznej i regularnej rehabilitacji, żeby w maksymalnym możliwym stopniu odzyskać samodzielność i niezależność. Pokażmy Robertowi, że nie jest sam i wesprzyjmy jego walkę.

ENG

Robert has always been a smiling and happy man. He beamed with good energy. He is characterized by a technical mind and worked professionally as an electrician. His great passion was sport. He tried not only to be a fan, but also to spend time actively. In addition to work, he loved traveling and tried to plan smaller or larger trips to interesting places. He went to work abroad to earn money and be able to support and help his loved ones. His beloved dog is Jack with whom he regularly and with great commitment went for walks and took care of him. He was and is his eye in his head.

Unfortunately, as a result of an accident, Robert suffered a serious spinal cord injury. Currently, he is in a wheelchair and needs 24 -hour care. Due to his current state of health, he had to give up many activities. Robert is very sensitive and often this whole situation depresses him very much. After the accident, his circle of friends decreased. He needs specialized and regular rehabilitation to regain independence to the maximum possible. Let’s show Robert that he is not alone and let’s support his fight.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy/ You can make donations in foreign currencies
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 / PL16 1020 5226 0000 6602 0635 0765
z dopiskiem Robert Dymowski / Payment title Robert Dymowski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.