Skip links

Robert Ciszek

Zdjęcie ilustrujące zawartość

Mam na imię Robert. Wraz z żoną i synem mieszkam we wsi Jaszkowa Dolna na dolnym śląsku. Pracuję w dużej korporacji jako dyspozytor materiałowy. Interesuję się motoryzacją i majsterkowaniem. W lutym zeszłego roku pojawił się mały guz na moim czole. W kwietniu miałem operację zatok. Po operacji guz zaczął bardzo szybko rosnąć, bolała mnie głowa i oczodół. Po tomografii komputerowej stwierdzono ubytek w kości czoła o średnicy 3 cm. 15 czerwca w  Szpitalu Wojskowym we Wrocławiu usunięto mi tego guza. Guz już naciekał na oponę twardą. W lipcu dostałem wynik badania histopatologicznego. Był to nowotwór złośliwy – płaskonabłonkowy w fazie transformacji z brodawczaka odwróconego. Jednak rokowania były dobre. Dlatego zaproponowano mi uzupełnienie ubytku w czole implantem indywidualnym. Operacja odbyła się 3 września 2020r. Po ok. 2 miesiącach implant się przemieścił. 17 lutego 2021r. wykonano ponownie operację implantu stosując inną metodę mocowania. Po 3 tygodniach implant również się przemieścił. 8 kwietnia br. pojechałem na konsultację do profesora, który stwierdził, że dla niego rekonstrukcja mojego czoła to nie problem ponieważ wykonywał już bardziej rozległe rekonstrukcje. Niestety NFZ nie refunduje tego typu implantów. Przedstawiono mi wstępny kosztorys. Koszt takiego implantu to 70-80 tyś. Nie posiadam takich oszczędności. Obecnie korzystam ze świadczenia rehabilitacyjnego, a w październiku stracę wszelkie dochody jeżeli całkowicie nie wyzdrowieję. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc w zebraniu pieniędzy na operację która pozwoli mi na powrót do normalnego, spokojnego życia.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Robert Ciszek

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu po lewej stronie stoi mężczyzna w ciemnych okularach, najprawdopodobniej jest w trakcie zwiedzania. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku, z zamyśloną miną. Jest po amputacji lewego podudzia.

Janusz Strózik

Janusz to mężczyzna w sile wieku. Aktywny, ciągle w ruchu. Wraz ze swoją żoną uwielbiają poznawać nowe miejsca. Określają je jako wycieczki krajoznawcze. Jeżdżą zarówno po Polsce jak i za granicę.
Niestety od jakiegoś czasu choruje na cukrzyce. W ostatnim czasie choroba zaostrzyła swój przebieg. Janusz trafił do szpitala z poważnym stanem stopy cukrzycowej, starał się ją leczyć, ale bezskutecznie.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej stronie stoi uśmiechnięta młoda kobieta. Jest na statku. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma zamknięte oczy, ma podpiętą rurkę tracheostomijną.

Justyna Jachimowicz

Wraz z Justynką i Naszą córką Martynką mieszkamy w Kłodzku. Cenimy sobie spokój i życie rodzinne. Bardzo cieszyła się na powiększenie rodziny, nosiła pod serduszkiem Naszego Synka. Pracowała zawodowo, prowadząc własną działalność – firmę sprzedażową, co dawało jej ogromne poczucie satysfakcji i poczucie niezależności.
21.09.2025 roku Nasze życie się zatrzymało. W 29 tygodniu ciąży lekarze musieli natychmiast wykonać cesarskie cięcie by ratować życie obojga.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej uśmiechnięty blondyn w czarnej koszuli patrzy się w obiektyw aparatu. Po prawej ten sam mężczyzna leżący w szpitalnym łóżku, podpięty do wielu urządzeń monitorujących funkcje życiowe.

Kamil Schipplock

Kamil, dla bliskich Simi to chodząca dusza towarzystwa. Gdzie się nie pojawi tam emanuje pozytywną energią. Bardzo lubi żarty i żarciki. Z zawodu jest kucharzem i w tym zawodzie realizuje się od wielu lat.
22 września 2025 roku Kamil wyszedł z domu na spacer. Dzięki temu, że to małe miasteczko znajomi zadzwonili z informacją, że coś się chyba z Nim dzieje i trzeba go zabrać do domu. Trudno mu było utrzymać równowagę, bełkotał. Szybko zabrałam go z ulicy i natychmiast wezwaliśmy pomoc.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.