Skip links

Renata Akritidu-Drobik

Renata to kobieta, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Wychodzi z założenia, że jeżeli się czegoś bardzo chce to trzeba do tego dążyć. Od urodzenia mieszka we Wrocławiu, uwielbia być wśród ludzi. Była aktywną harcerką w ZHP. Jej motto to „przeszkody się nie liczą, jeżeli marzenie jest wystarczająco duże”. Ma bardzo ciekawą historię rodzinną, jest córką greckiego partyzanta i polskiej pielęgniarki. Jak sama mówi, w metryce ma całkiem sporo lat, ale w sercu wciąż niewiele. Prowadziła wrocławski klub cashflow. Brała udział w projektach unijnych, założyła własną działalność związaną z propagowaniem umiejętności analitycznego myślenia poprzez wykorzystanie metod cashflow. Chciała rozszerzyć działania na szkoły i zajęcia z kobietami, które doświadczyły przemocy. Lubi modę, urodę, kosmetyki. Regularnie z koleżankami wykonują bransoletki z jeansu i wszelkich materiałów, które zostają. Wyznają zasadę zero waste.

W 1986 roku będąc za granicą miała poważny wypadek samochodowy, w wyniku, którego doszło do urazu rdzenia kręgowego. Mimo przeciwności nie zamierzała się poddać, realizowała swoje cele i marzenia. Ma porażenie czterokończynowe, porusza się korzystając z wózka. Uwielbia wychodzić z domu. Do tej pory radziła sobie samodzielnie przy wsparciu opiekunek i przyjaciół. Jednak wie, że bez rehabilitacji nie będzie mogła żyć tak jak chce. W ciągu ostatnich kilku lat, jej stan się pogorszył, przeszła dwa udary i sepsę. Ma ogromną chęć pomagania i prowadzenia kreatywnego życia. Pokażmy, że jeszcze wiele pięknych chwil spędzi w słonecznej aurze, którą tak bardzo kocha.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Renata Akritidu-Drobik

Poznaj pozostałych podopiecznych

Grzegorz Błaszczyk

Grzesiek pochodzi z Wrocławia, ale mieszka obecnie w Pabianicach. 20 lat temu przyjechał na sześciomiesięczną delegację, podczas której poznał kobietę, która okazała się jego drugą

Dowiedz się więcej »

Waldemar Rożen

Nazywam się Waldemar. W tym roku skończę 54 lata. Mam dorosłego syna, z niepełnosprawnością w stopniu znacznym – trisomia dwudziestego pierwszego chromosomu, czyli zespół Downa.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.