Skip links

Rafał Owczarek

Zdjęcie tematyczne strony

Rafał ma 34 lata. Od trzynastu lat jest uwięziony we własnym ciele. Jechał na spotkanie z dziewczyną, kiedy stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w drzewo. Skutki tego wypadku były tragiczne. Od tamtego dnia codzienną opiekę nad chorym synem sprawuje Mama Rafała – Pani Ania. Każdy dzień to nieustanna walka o zdrowie syna, jego pielęgnacja, rehabilitacja. Dzień zaczyna się od porannej toalety Rafała, z pomocą przychodzi siostra PCK, pomaga w myciu, w oklepywaniu i smarowaniu ciała po to, żeby Rafał nie miał odleżyn. Później podawane jest śniadanie w formie przetartej zupy, a między posiłkami podawana jest odżywka oraz płyny, o których nie można zapomnieć, i tak aż do wieczora. Dzięki nieustannej pracy Pani Ani jej syn nie ma odleżyn ani przykurczów. Pani Ania nie skarży się na los, który najpierw odebrał jej jednego syna, a teraz zmusza ją do patrzenia na cierpienie drugiego, ale jest jej coraz ciężej samej walczyć. Codzienna opieka nad Rafałem to bardzo duże koszty i finansowo jest Pani Ani bardzo ciężko, dlatego postanowiła zwrócić się o pomoc, bo wierzy, że znajdą się dobrzy ludzie, którzy zrozumieją jej trudną sytuację i nie zostawią jej samej.  

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Rafał Owczarek

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.