Skip links

Rafał Chudoba

Mężczyzna z kulami i pomarańczową kurtką.

Mężczyzna, który docenia małe rzeczy. Ma wspaniałą żonę i rosnącego jak na drożdżach synka. Lubią spędzać razem czas w aktywny sposób. Organizują wspólnie wiele wycieczek, zarówno pieszych jak i górskich. Ostatnio poznawali z wielkim zaciekawieniem Beskid Wyspowy odwiedzając przy okazji wszelkie możliwe atrakcje. Od piętnastu lat Rafał prowadzi własną działalność gospodarczą. Zajmuje się projektowaniem produktów internetowych. W wolnych chwilach remontuje stary dom, to jego ogromny cel. Bardzo lubi „działać” w ogródku. Kiedy tylko pogoda na to pozwala to z juniorem spędzają czas na świeżym powietrzu.

Pewnego dnia pojawił się ból w prawej nodze. Rafał pomyślał, że to może być coś przeciążeniowego. Niestety ból nie znikał, a wręcz bardziej się nasilał. Lekarze podejrzewali rwę kulszową i w tym kierunku prowadzono wczesne leczenie. Niestety po kolejnych badaniach okazało się, że diagnoza była błędna. Rafał ma nowotwór złośliwy nerwów obwodowych, dlatego objawy były podobne jak przy rwie. Guz narastał bezpośrednio na nerwie kulszowym. We wrześniu 2023 roku przeprowadzono operację częściowego usunięcia guza. Natomiast dopiero w kwietniu 2024 wycięto go całkowicie, wraz częścią mięśni i nerwem kulszowym. Obecnie powoli dochodzi do siebie, porusza się w ograniczony sposób na kulach. Będzie potrzebował specjalistycznej rehabilitacji, żeby odzyskać sprawność. Z niecierpliwością czeka aż stanie na nogi.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Rafał Chudoba

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu po lewej stronie stoi uśmiechnięta młoda kobieta. Jest na statku. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma zamknięte oczy, ma podpiętą rurkę tracheostomijną.

Justyna Jachimowicz

Wraz z Justynką i Naszą córką Martynką mieszkamy w Kłodzku. Cenimy sobie spokój i życie rodzinne. Bardzo cieszyła się na powiększenie rodziny, nosiła pod serduszkiem Naszego Synka. Pracowała zawodowo, prowadząc własną działalność – firmę sprzedażową, co dawało jej ogromne poczucie satysfakcji i poczucie niezależności.
21.09.2025 roku Nasze życie się zatrzymało. W 29 tygodniu ciąży lekarze musieli natychmiast wykonać cesarskie cięcie by ratować życie obojga.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej uśmiechnięty blondyn w czarnej koszuli patrzy się w obiektyw aparatu. Po prawej ten sam mężczyzna leżący w szpitalnym łóżku, podpięty do wielu urządzeń monitorujących funkcje życiowe.

Kamil Schipplock

Kamil, dla bliskich Simi to chodząca dusza towarzystwa. Gdzie się nie pojawi tam emanuje pozytywną energią. Bardzo lubi żarty i żarciki. Z zawodu jest kucharzem i w tym zawodzie realizuje się od wielu lat.
22 września 2025 roku Kamil wyszedł z domu na spacer. Dzięki temu, że to małe miasteczko znajomi zadzwonili z informacją, że coś się chyba z Nim dzieje i trzeba go zabrać do domu. Trudno mu było utrzymać równowagę, bełkotał. Szybko zabrałam go z ulicy i natychmiast wezwaliśmy pomoc.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.