Skip links

Psychologiczne aspekty radzenia sobie z utratą kończyny – rozmowa z psychoterapeutką Celiną Jachym

Utrata kończyny to nie tylko zmiana fizyczna. Dla wielu osób jest to moment, w którym ich dotychczasowy świat się zatrzymuje – a życie zaczyna się od nowa, zupełnie inaczej niż wcześniej. Doświadczenie amputacji często wiąże się z głęboką traumą, a także z procesem żałoby, który – choć rzadziej omawiany – ma ogromny wpływ na zdrowie psychiczne. To czas niepewności, bólu (również tego fantomowego), zagubienia, a czasem i rozpaczy. Dla części pacjentów moment amputacji oznacza wstęp do depresji, lęków czy uzależnień. Nie dlatego, że są słabi – ale dlatego, że nikt nie przygotowuje nas na taką stratę.

Właśnie o tym, co dzieje się w psychice człowieka po amputacji, jak funkcjonuje wtedy mózg, jakie emocje dominują i co naprawdę może pomóc – pisze dla nas Celina Jachym, psycholożka i psychoterapeutka w trakcie szkolenia. W tym artykule dzieli się swoją wiedzą, doświadczeniem i głosem otuchy dla tych, którzy przechodzą przez jedno z najtrudniejszych doświadczeń w życiu – i mimo wszystko próbują się podnieść.

Czy można przeżywać żałobę po utracie kończyny?

Tak, zdecydowanie. Utrata kończyny to nie tylko zmiana fizyczna, ale głęboka strata psychologiczna. Ludzie żegnają się z częścią siebie – z ciałem, które znali, z możliwościami, jakie mieli. To proces żałoby, bardzo podobny do żałoby po stracie bliskiej osoby. Towarzyszy mu cały wachlarz emocji: szok, bunt, smutek, czasem poczucie winy, aż po powolną akceptację.

 

Czy ta żałoba ma swoje fazy – podobnie jak przy śmierci kogoś bliskiego?

Tak, wielu pacjentów przechodzi przez kolejne etapy żałoby, znane z klasycznych modeli, takich jak ten Elisabeth Kübler-Ross. Najpierw pojawia się szok i niedowierzanie – „to niemożliwe, że to mnie spotkało”. Potem gniew – na los, na innych, na siebie. Czasem próby targowania się, nadzieje, że „jakoś to wróci”. Następnie smutek i dopiero po jakimś czasie – akceptacja. Nie każdy przechodzi przez wszystkie fazy, ale ten emocjonalny rollercoaster jest bardzo naturalny.

 

Jakie emocje najczęściej towarzyszą pacjentom po amputacji?

Najczęstsze to lęk, szczególnie przed nieznanym – jak teraz będzie wyglądać moje życie? Czy poradzę sobie? Pojawia się też złość – na okoliczności, na siebie, na innych. U niektórych wstyd – szczególnie gdy ciało zmienia się w sposób widoczny. Bardzo trudnym doświadczeniem jest też poczucie winy – na przykład, że ktoś mógł temu zapobiec, albo że nie wystarczająco o siebie dbałem.

 

Co powiedzieć osobie, która właśnie straciła kończynę, żeby naprawdę jej pomóc?

Czasami najważniejsze to po prostu być. Nie udawać, że wszystko jest w porządku, ale też nie przygniatać tej osoby współczuciem. Można powiedzieć: „To, co przeżywasz, jest ważne. Masz prawo czuć złość, smutek, lęk. Nie musisz przez to przechodzić sam.” Taka autentyczna obecność i uznanie emocji jest bezcenne.

 

Z jakimi trudnościami psychicznymi mierzą się osoby po amputacji?

To bardzo złożony proces. Oprócz bólu fizycznego dochodzi często kryzys tożsamości. Nagle zmienia się sposób funkcjonowania, relacje, plany na przyszłość. Może pojawić się depresja, lęk, bezsenność. Czasami rozwijają się zaburzenia pourazowe – PTSD, zwłaszcza jeśli amputacja była nagła i związana z dramatycznym wydarzeniem.

 

Czy rzeczywiście aż tak częste są depresja i uzależnienia po amputacji? Skąd się biorą?

Tak, niestety to bardzo realne zagrożenia. Depresja wynika z nagłej utraty kontroli nad życiem, z poczucia braku sensu, izolacji. Uzależnienia często są formą ucieczki – od bólu emocjonalnego i fizycznego. Pacjent szuka ulgi i czasem sięga po alkohol, leki, inne środki, które na chwilę „znieczulają”.

 

Jakie sygnały powinny zaniepokoić rodzinę? Kiedy konieczna jest pomoc psychologa lub psychiatry?

Jeśli bliska osoba zamyka się w sobie, wycofuje z kontaktu, nie chce wychodzić z domu, mówi o tym, że „nic nie ma sensu” – to już są sygnały alarmowe. Tak samo nadmierne sięganie po leki, alkohol, problemy ze snem, brak motywacji do rehabilitacji. Warto wtedy zareagować – delikatnie, ale stanowczo – i zaproponować wsparcie specjalisty.

 

Co dzieje się z ciałem i mózgiem po amputacji? Jak one się „dogadują”?

To fascynujące – mózg przez długi czas pamięta brakującą kończynę. To dlatego wiele osób doświadcza tzw. bólów fantomowych – odczuć z części ciała, której fizycznie już nie ma. Mózg potrzebuje czasu, by „przebudować” mapę ciała. To wymaga neuroplastyczności, terapii, bodźców, które pomogą mu zaktualizować informacje o nowej rzeczywistości ciała.

 

Jakie zmiany neuropsychologiczne mogą wystąpić?

Po amputacji może dojść do zaburzeń integracji sensorycznej, dezorientacji w schemacie ciała, trudności z koncentracją, zwiększonej podatności na stres. Ciało i psychika są ze sobą nierozerwalnie połączone – to, co dzieje się fizycznie, silnie rezonuje emocjonalnie i odwrotnie.

 

Jak pomóc pacjentowi zacząć „od nowa”? Co naprawdę działa?

Wielką rolę odgrywa psychoterapia – zwłaszcza podejścia takie jak terapia poznawczo-behawioralna (CBT) czy terapia akceptacji i zaangażowania (ACT). Pacjent uczy się rozpoznawać swoje myśli, emocje, działać mimo bólu czy lęku, odnajdywać nowe wartości i cele. Wsparcie grupowe, kontakt z innymi osobami po amputacji, stopniowa aktywizacja – to wszystko realnie pomaga.

 

Czy można zaakceptować stratę i zbudować nową tożsamość?

Tak – choć to wymaga czasu i cierpliwości. Akceptacja nie oznacza pogodzenia się w sensie „to dobrze, że straciłem kończynę”, ale raczej: „to się wydarzyło i teraz chcę budować dalej”. Wiele osób mówi potem, że odnaleźli nową siłę, że stali się bardziej świadomi siebie. Że nauczyli się żyć inaczej, ale nadal pełnią.

 

Zna Pani historie osób, które po amputacji żyją pełnią życia?

Tak. Są osoby, które wróciły do pracy, pasji, założyły rodziny, startują w maratonach, pomagają innym. Często to właśnie ci ludzie stają się źródłem nadziei i inspiracji dla nowo amputowanych. Pokazują, że „życie po” też może być wartościowe i piękne – choć inne niż wcześniej.

 

Co powiedziałaby Pani komuś, kto właśnie wraca ze szpitala – bez jednej kończyny?

Powiedziałabym: „Masz prawo czuć się zagubiony, przerażony, zły. Ale nie jesteś w tym sam. Wokół Ciebie są ludzie, którzy chcą Ci pomóc – i którzy przeszli już tę drogę. Nie musisz udawać, że wszystko jest dobrze. Krok po kroku odnajdziesz siebie na nowo.”

 

Jakie 3 zdania otuchy chciałaby Pani przekazać osobom po amputacji, np. podopiecznym Fundacji Moc Pomocy?

1. „Nie straciłeś wszystkiego – Twoja wartość nie zależy od tego, ile masz kończyn, ale kim jesteś.”

2. „To doświadczenie nie definiuje Cię, ale może Cię wzmocnić.”

3. „Nie jesteś sam – razem z innymi możesz zbudować nową wersję swojego życia.”

Dziękujemy za rozmowę!

 

Celina Jachym w swojej praktyce wspiera osoby mierzące się z kryzysem i trudną zmianą życiową. W sposób empatyczny i konkretny pokazuje, że choć strata kończyny może być ogromnym ciosem, nie musi przekreślać życia – a nawet może stać się początkiem nowego etapu. Etapu, w którym nie chodzi o powrót do „dawnego ja”, ale o zbudowanie siebie na nowo – z pomocą terapeutyczną, wsparciem bliskich i wewnętrzną siłą, którą każdy z nas nosi.

 

🎓 Celina Jachym – psycholożka i psychoterapeutka in spe, przyjmuje w Rzeszowie oraz online.

📩 Kontakt: celina.jachym@op.pl

📱 Instagram: @psycholog_jachym

Zachęcamy do skorzystania z pomocy!

Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.