Skip links

Piotr Wróblewski

Mężczyzna siedzący na wózku z logo dla mamy Mac.

Piotrek jest w trakcie spełnienia swoich marzeń. Wspólnie prowadzimy działania związane z rękodziełem. Organizujemy mobilne warsztaty pracy z drewnem. To niesamowita zajawka Piotrka, którą stara się zarażać dzieci i całe rodziny. W każdej wolnej chwili buduje dom własnymi rękami i ciężko pracuje na osiągnięcie celu.

Niestety, los pokrzyżował jego plany… Pewnego dnia podczas prac budowlanych zasłabł na drabinie i z niej spadł. W wyniku wypadku doszło do złamania kręgosłupa i poważnego urazu rdzenia kręgowego. Ta dramatyczna chwila całkowicie zmieniła Nasze życiowe priorytety. Przed Piotrkiem ogrom ciężkiej pracy by po wypadku dojść do siebie, odzyskać sprawność i móc sięgnąć po realizację swoich planów i marzeń.

Obecnie najważniejsza jest intensywna rehabilitacja, żeby przywrócić podstawowe funkcje samodzielnego funkcjonowania. Koszty leczenia i terapii są ogromne. Dlatego zwracamy się z gorącą prośbą o wsparcie finansowe. Ten niesamowity młody człowiek, z głową pełną pomysłów, który zawsze służył pomocą innym, teraz potrzebuje naszej pomocy. Piotrek jest zmotywowany do ciężkiej pracy, zresztą to człowiek, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.

Każda wpłata, bez względu na jej wielkość, przyczyni się do zapewnienia Piotrkowi szansy na powrót do zdrowia i normalnego życia.

Pomóżmy mu stanąć na nogi, wrócić do pełnej sprawności i spełniania marzeń.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Piotr Wróblewski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.