Skip links

Paweł Składanek

Mężczyzna na wózku inwalidzkim za pomocą węża do czyszczenia obozowicza.

Nazywam się Paweł i mam 45 lat. Przez prawie 20 lat pracowałem jako zawodowy kierowca na autach ciężarowych w przemyśle spożywczym. Potem zająłem się amatorsko handlem różnymi starociami z PRL. W czasie wolnym lubiłem majsterkować przy starych autach i motocyklach, odnawiać je i malować – to moja największa pasja. Miałem grono znajomych, ale gdy zachorowałem to mam ich zdecydowanie mniej. Chciałem otworzyć własny warsztat samochodowy, niestety w 2019 roku zachorowałem na zapalenie krążka międzykręgowego z uciskiem na rdzeń i ogniskiem śródrdzeniowym i porażeniem spastycznym kończyn dolnych. Po konsultacji neurochirurgicznej  okazało się, ze na NFZ nie ma dla mnie ratunku. Jedyna nadzieja to prywatne konsultacje, leczenie i rehabilitacja, na którą mnie nie stać. Mam nadzieję, że z pomocą dobrych ludzi uda mi się zebrać wymagane środki. Choroba zniszczyła mi  życie… Byłem aktywnym człowiekiem, a teraz jestem więźniem własnego ciała i łóżka, wciąż potrzebuję pomocy osób trzecich. Moim marzeniem jest stanąć jeszcze kiedyś na nogi i kupić odpowiedni sprzęt ortopedyczny, żebym mógł być bardziej niezależny.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Paweł Składanek

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.