Byłem zdrowym, silnym mężczyzną, aż pewnego dnia życie mnie totalnie zaskoczyło. Jestem bardzo aktywnym człowiekiem, startowałem w maratonach. Mój rekord to tempo 3:38 na dystansie maratońskim. Dużo czasu spędzałem jeżdżąc rowerem oraz organizując wycieczki dla mojego syna. Nie lubię siedzieć w miejscu, najchętniej cały czas byłbym w ruchu. Teraz wszystkie moje wcześniejsze aktywności są niemożliwe do zrealizowania…
W pandemii, kiedy zachorowałem na COVID okazało się, że od jakiegoś czasu mam cukrzycę. Bardzo szybko pojawiła się stopa cukrzycowa. Palec u stopy nie chciał się goić, więc konieczne było jego usunięcie. Niestety wdała się sepsa i lekarze amputowali mi nogę na wysokości podudzia, żeby ratować mi życie.
Zawsze starałem się nie przechodzić obojętnie obok człowieka w potrzebie, kiedy mogłem to pomagałem. Teraz sam znalazłem się w podobnej sytuacji. Całkowity koszt leczenia to 62 100 zł.
Pracowałem jako dostawca w firmie cateringowej, po wyjściu ze szpitala oczywistym było to, że do mojej dotychczasowej pracy nie będę mógł wrócić. Potrzebuję swojej pierwszej protezy, żeby zarabiać na utrzymanie mojej rodziny, a w perspektywie wrócić do sportu.
Aktualnie przemieszczam się korzystając z kul, balkonika i wózka. Jakoś staram się dawać radę, ale nowa rzeczywistość jest dla mnie bardzo trudna.
Potrzebuję Waszego wsparcia.
Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765
z dopiskiem Paweł Rutkowski