Skip links

Paweł Makowski

Mężczyzna na wózku inwalidzkim siedzącym przed ścianą.

Całe swoje życie zawodowe pracowałem w branży budowlanej. Z zawodu jestem murarzem. Mam cudowną żonę i wspaniałą córeczkę. Staraliśmy się wspólnie spędzać wolny czas na różnego rodzaju wyjazdach. Jestem osobą towarzyską, więc zawsze otaczałem się gronem znajomych Po pracy w czasie wolnym budowałem nasz wymarzony dom, dbając o każdy najmniejszy szczegół. Prowadziłem własną firmę, wykonywałem remonty z powodzeniem i zadowoleniem klientów przez dobrych kilkanaście lat.

Aż do 29.12.2017 roku, kiedy to podczas prac na budowie domu dostałem zawału serca. Natychmiast przyjechało pogotowie i zabrali mnie do szpitala. Tuż przed samym budynkiem w karetce doszło do zatrzymania akcji serca. Reanimowano mnie prawie 90 minut. Obudziłem się na sali szpitalnej, ale nie mogłem się ruszyć. Przez 90 minut doszło do rozległego niedotlenienia całego ciała, a przede wszystkim do zaburzenia ukrwienia rdzenia kręgowego. Okazało się, że mam niedowład nóg.

Wcześniej dużo pracowałem, byłem młody, zdrowy, ciągle w ruchu i stresie. To zdarzenie sprawiło, że musiałem zmienić swoje życie. W 2019 roku wszczepiono mi kardiowerter żeby uniknąć kolejnych incydentów sercowych.. Najtrudniejsze jest jednak to, że nadal nie mogę chodzić. Poruszam się na wózku. Musiałem nauczyć się świata z innej perspektywy.

Obecnie moja codzienność jest podporządkowana rehabilitacji. Intensywnie pracuję, żeby stanąć na nogi, wzmacniam nogi, pobudzam mięśnie do pracy. Do celu mogą przybliżyć mnie intensywne turnusy rehabilitacyjne, ale nie ma na nie środków. Wesprzyjcie moją walkę.

Dziękuję,
Paweł

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Paweł Makowski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.