Skip links

Marta Mazur

Kobieta stoi na słupie na siłowni.

Marta to młoda kobieta, która ma wiele planów i marzeń do zrealizowania. Jej zainteresowania związane z ciekawością świata spowodowały, że studiowała iberystykę i filologię angielską. W czasie studiów również pracowała, dla odmiany w branży ubezpieczeniowej. W każdej wolnej chwili planowała kolejne podróże. Na co dzień towarzyszy jej cukrzyca i problemy z tarczycą, ale w żaden sposób jej to nie demotywuje. Od zawsze prowadzi aktywny tryb życia, uwielbia wędrówki górskie, jazdę rowerem, pływanie, a nawet skoczyła na bungee.

Dwa lata temu z niewiadomych przyczyn Marta miała udar mózgu, który spowodował niedowład prawej strony i afazję mieszaną. Miała wielu znajomych, z którymi spędzała wolny czas, ale sytuacja, w której się znalazła zweryfikowała wiele relacji i jej wieloletni związek. W walce o powrót do sprawności na co dzień pomaga jej mama. Obecnie dla Marty najważniejsza są ćwiczenia ruchowe i neurologopedyczne. Przez ostatnie dwa lata korzystała z rehabilitacji dostępnej w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia oraz kilka razy udało się pojechać na specjalistyczny turnus rehabilitacyjny. Trudności w dostępie do bezpłatnej rehabilitacji powodują, że stan zdrowia Marty ulega powolnej poprawie. Dużo ćwiczy w domu, szczególnie logopedycznie.

Chciałaby wrócić do swojego życia i realizowania planów, ale żeby było to możliwe konieczna jest intensywna rehabilitacja, jej całkowity koszt wynosi 84 000zł. Prosimy o wsparcie ludzi o dobrych sercach.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Marta Mazur

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.