Skip links

Marika Drankowski

Kobieta w szpitalnym łóżku z maską tlenową.

Marika jest pełną chęci do życia osobą. Uwielbia podróżować, poznawać inne kultury i zwyczaje. Zdecydowanie preferuje turystykę kulinarną. Każda podróż nie może się jednak obyć bez towarzystwa bliskich. Najważniejsi dla Niej są ludzie. Marika uwielbia doświadczać wspólnie, dzielić się, opiekować, dbać o innych. Jest wspaniałą żoną i oddaną mamą. Dla swojej córeczki, Pollyanki, zrobiłaby wszystko. Z zawodu jest designerem, prowadzimy małą firmę. Jest niesamowicie uważna na detale, nic nie umknie jej uwadze. Dotyczy to każdej sfery życia, nie tylko profesjonalnej. Ciężko ją zaszufladkować, bo jej głowa jest pełna pomysłów i idei. Ma świetny gust i wyczucie. Kiedy podejmuje decyzje, wie czego chce i nie obawia się podejmowania tych odważnych. Walczy o swoją rodzinę i przyjaciół jak lwica. 

Opryszczkowe zapalenie mózgu zaatakowało nas znienacka. Marika pojechała na z córeczką na tygodniowe wakacje i nie wiadomo, kiedy pojawiły się pierwsze objawy. Zabrałem ją na SOR w stanie komunikatywnym, ale bardzo niepewnym. Po dwóch dniach znalazła się na OIOM i lekarze straszyli najgorszym. Kolejne trzy tygodnie to był prawdziwy koszmar. Lekarze sugerowali, aby się z Mariką pożegnać. Na szczęście dała radę, wywalczyła życie! Teraz się powoli budzi i wraca do Nas. Obecnie jesteśmy w sytuacji, w której Marika nie może wrócić do domu… Potrzebuje specjalistycznej, intensywnej rehabilitacji, której koszt jest ogromny. Liczymy na to, że stopniowo będzie odzyskiwać zdolności poznawcze i motoryczne. Po tej chorobie proces powrotu do zdrowia jest bardzo długi. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie powrotu do domu mojej ukochanej żony.

Aktualizacje znajdują się na profilu: https://www.facebook.com/profile.php?id=61569556160745

ENGLISH version

 Marika has always been a person full of zest for life. She loves to travel and explore different ways of living. Her travels are always a culinary experience. However, no journey is complete without the company of those dear to her heart. For Marika, people are what matter most. She loves to experience things together, to share, care for others, and look after them. She is a wonderful wife and a devoted mother. For her daughter, Pollyanna, she would do everything. Marika is a full of ideas, passions, and creativity. It is hard to put her in a box because you never know where her thought process will take her. Marika is a designer by profession and we run a small business She has an incredible attention to detail, nothing escapes her notice. This applies to every aspect of life, not just professionally. She has great taste and a sharp sense of style. When it comes to making decisions, she knows what she wants. She fights for her family and friends like a lioness.

Herpes encephalitis attacked us out of nowhere. Marika went to visit her parents with our daughter for a week of vacation, and the illness started to show its first signs unexpectedly. I took her to the ER while she was still communicative, but already very uncertain. Two days later, she was in the ICU, and doctors were warning us of the worst. The first three weeks were a nightmare. The doctors suggested three times that we should say our goodbyes to Marika. She fought through and won her life back. Marika has a strong will to live. Now, she is slowly waking up and coming back to us. We are currently in a situation when she will need intensive rehabilitation. We hope that gradually she will regain her cognitive and motor functions. After this illness, the recovery process is very long.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy/ You can make donations in foreign currencies
Fundacja Moc Pomocy
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 / PL16 1020 5226 0000 6602 0635 0765
z dopiskiem Marika Drankowski / Payment title Marika Drankowski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.