Skip links

Marcin Lenart

Mężczyzna na wózku inwalidzkim z obsadą na nodze.

Nocna zmiana w pracy i rutynowe działania, nie zapowiadały tragedii, jaka miała się wydarzyć. Błąd ludzi i wózek widłowy, który mnie przygniótł moją nogę, spowodował, że tą noc spędziłem na intensywnej terapii. Lekarze widząc stan mojej nogi, podjęli decyzję o amputacji i tak w jednym momencie moje życie zmieniło się o 180 stopni. Rozpocząłem walkę o powrót do sprawności i samodzielności dla siebie i mojej rodziny. Szansą dla mnie na ponowne chodzenie i niezależność jest proteza oraz intensywna rehabilitacja, której koszt wynosi około 178500 zł. Sam nie jestem w stanie uzbierać takiej kwoty, dlatego proszę o wasze wsparcie.

Nieszczęśliwy wypadek w pracy odebrał mi moją „odskocznię” od codzienności. Sport towarzyszył mi od najmłodszych lat i trudno pogodzić się z aktualną sytuacją… Tym bardziej, że w domu mam dwie żywiołowe córeczki (7-letniej Kingi oraz prawie 2-letniej Martynki), które były przyzwyczajone do naszych rowerowych wycieczek czy spacerów. Teraz jedyną szansą na odzyskanie namiastki dawnego życia jest zakup protezy oraz rehabilitacja. Wiem, że mimo kryzysu i wiary w powrót do dawnej sprawności, przezwyciężę tę barierę. Chcę być wsparciem dla mojej żony i dorastających córek, dlatego zrobię wszystko co w mojej mocy by wykorzystać szansę jaką mogę otrzymać od dobrych ludzi wspierających tę zbiórkę.

Będę ogromnie wdzięczny, jeśli wspólnymi siłami uda się osiągnąć cel jakim jest ponowne chodzenie, a nawet powrót do aktywności fizycznej. To część mojego życia, z której nie chce rezygnować. Mam też nie lada wyzwanie, ponieważ Martynka (1,5 roczna córeczka) coraz lepiej chodzi i chcę jej dorównać, aby miała we mnie równego partnera do zabaw.

Z góry dziękuję za pomoc.

Marcin

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Marcin Lenart

Poznaj pozostałych podopiecznych
Mężczyzna leżący na łóżku z rurką tracheostomijna. Na drugim zdjęciu mężczyzna, kobieta oraz kilkuletnia dziewczynka. Wszyscy są uśmiechnięci.

Tomasz Mrozek Gliszczyński

Mój Mąż Tomek to wspaniały i dobry człowiek. Razem tworzymy Rodzinę, o której zawsze marzyłam. Ja, Tomek i córeczka Wiktoria. Nasze słoneczko ma pięć lat. Zbliżał się weekend, postanowiliśmy pojechać do Naszych bliskich. 2 sierpnia 2025 roku podczas jazdy wydarzył się wypadek, który zmienił Nasze życie w koszmar. Tomek w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Dowiedz się więcej »
Mężczyzna z siwymi włosami uśmiechający się do aparatu. Siedzi na wózku. W tle drapak dla kotów.

Edward Pankau

Edward to człowiek, który w życiu wiele przeżył. Mieszkał w różnych miejscach, pracował w przeróżnych profesjach. Myślę, że lepiej byłoby zapytać czego nie robił, niż co robił. Praktycznie całe swoje życie zawodowe spędził poza granicami Polski. Problemy ze zdrowiem pojawiły się 12 lat temu, bardzo przeżył śmierć Żony. Postępująca cukrzyca doprowadziła do pojawienia się stopy cukrzycowej.

Dowiedz się więcej »
Kobieta leżąca na łóżku z rurką tracheotomijną oraz podpiętą sondą do nosa. Na drugim zdjęciu szczęśliwa rodzina, Mama, Tata i dwójka synów.

Magdalena Iwanicka

Magdalena to bardzo wrażliwa, empatyczna i pełna miłości Mama dwójki wspaniałych synów Ignasia i Benusia oraz kochająca Żona. Silna wojowniczka i amazonka, która w 2024 roku pokonała raka piersi. Jednak po tym zwycięstwie pozostał jej jeszcze oponiak głowy (nowotwór niezłośliwy) przyrastający z roku na rok, który co prawda nie dawał żadnych objawów, ale stanowił potencjalne zagrożenie dla jej zdrowia i życia. W lipcu 2025 r., podczas operacji wycięcia oponiaka doszło do tragedii.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.