Skip links

Marcin Dorman

Mężczyzna na wózku inwalidzkim siedzącym w szpitalu.

Historia choroby Marcina zaczęła się już ponad 20 lat temu, kiedy zasłabł podczas treningu koszykówki. Szpital, badania, diagnoza- cukrzyca typu 1. Pomimo lęku, bólu, zmiany stylu życia Marcin się nie poddał. Pewnego dnia podczas pracy na kopalni doszło do tąpnięcia. Wszystkich górników pracujących pod ziemią udało się wyciągnąć na powierzchnię oprócz Marcina. Po dwugodzinnej akcji ratunkowej wciąż leżał zasypany gruzem, słysząc, że nie da się go wyciągnąć, ponieważ podniesienie belki może doprowadzić do ponownego zawalania się tunelu. Gdy już nie mógł złapać oddechu poczuł, że ratownicy go wyciągają. Marcin miał złamane nogi, ręce, żebra, liczne operacje, metalowe stelaże w nogach. Uszczerbek na zdrowiu- 80%.

Mimo to, po kilku latach mój dzielny brat ponownie postanowił wrócić do normalnego życia. Wyjechał za granicę, znalazł dobrą pracę i cieszył się z każdego dnia. Pewnego dnia na dużym palcu u stopy pojawiła się u niego rana. Myśleliśmy, że jest to spowodowane noszeniem butów roboczych. Marcin przyjechał zrobić badania i skontrolować stan swojej stopy, okazało się, że w wyniku cukrzycy proces będzie trudny. Przez lata rana goiła się i otwierała ponownie, kolejne stany zapalne. Decyzja- amputacja palców w prawej stopie. Rok temu – nowa rana, stan zapalny, którego nie można było zatrzymać. Decyzja- amputacja śródstopia. W tak młodym wieku przeszedł już tak wiele bólu.

Za każdym razem, kiedy próbował się podnieść, otrzymywał kolejny cios. Kiedy wydawało się, że zdrowie ma pod kontrolą pojawił się stan zapalny w drugiej stopie. Z kilkudniową gorączką udał się do lekarza. Natychmiastowa amputacja lewej stopy. Mój brat od zawsze był dla mnie największym wojownikiem, nie ma takich słów, które opisałyby jak bardzo jest mi przykro, że w tak młodym wieku człowiek musi się mierzyć z tyloma przeciwnościami losu, chorobami, bólem. Kochani Darczyńcy, pomóżmy Marcinowi uzbierać pieniądze na protezy nóg, aby uwierzył, że będzie jeszcze mógł chodzić, pracować i zwiedzać świat…

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Marcin Dorman

Poznaj pozostałych podopiecznych
Mężczyzna leżący na łóżku z rurką tracheostomijna. Na drugim zdjęciu mężczyzna, kobieta oraz kilkuletnia dziewczynka. Wszyscy są uśmiechnięci.

Tomasz Mrozek Gliszczyński

Mój Mąż Tomek to wspaniały i dobry człowiek. Razem tworzymy Rodzinę, o której zawsze marzyłam. Ja, Tomek i córeczka Wiktoria. Nasze słoneczko ma pięć lat. Zbliżał się weekend, postanowiliśmy pojechać do Naszych bliskich. 2 sierpnia 2025 roku podczas jazdy wydarzył się wypadek, który zmienił Nasze życie w koszmar. Tomek w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Dowiedz się więcej »
Mężczyzna z siwymi włosami uśmiechający się do aparatu. Siedzi na wózku. W tle drapak dla kotów.

Edward Pankau

Edward to człowiek, który w życiu wiele przeżył. Mieszkał w różnych miejscach, pracował w przeróżnych profesjach. Myślę, że lepiej byłoby zapytać czego nie robił, niż co robił. Praktycznie całe swoje życie zawodowe spędził poza granicami Polski. Problemy ze zdrowiem pojawiły się 12 lat temu, bardzo przeżył śmierć Żony. Postępująca cukrzyca doprowadziła do pojawienia się stopy cukrzycowej.

Dowiedz się więcej »
Kobieta leżąca na łóżku z rurką tracheotomijną oraz podpiętą sondą do nosa. Na drugim zdjęciu szczęśliwa rodzina, Mama, Tata i dwójka synów.

Magdalena Iwanicka

Magdalena to bardzo wrażliwa, empatyczna i pełna miłości Mama dwójki wspaniałych synów Ignasia i Benusia oraz kochająca Żona. Silna wojowniczka i amazonka, która w 2024 roku pokonała raka piersi. Jednak po tym zwycięstwie pozostał jej jeszcze oponiak głowy (nowotwór niezłośliwy) przyrastający z roku na rok, który co prawda nie dawał żadnych objawów, ale stanowił potencjalne zagrożenie dla jej zdrowia i życia. W lipcu 2025 r., podczas operacji wycięcia oponiaka doszło do tragedii.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.