Skip links

Małgorzata Porada-Wiśniewska

Kobieta w szpitalnym łóżku z maszyną tlenową.

Gosia to kobieta czynu. Zawsze potrafiła sobie ze wszystkim poradzić, w trudnych sytuacjach używa możliwości swojego analitycznego umysłu i na chłodno, z pełnym opanowaniem rozwiązuje problemy. Przez wiele lat samotnie wychowywała syna, jednocześnie pnąc się po szczeblach kariery i podnosząc swoje kwalifikacje. Jest bardzo cierpliwa i nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Zawodowo jest diagnostą laboratoryjnym, z wielką pasją i zaangażowaniem wykonuje swoje obowiązki. Obecnie pracuje w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu. Kiedy wracała z pracy to w wolnych chwilach zajmowała się swoją pasją, szeroko pojętym rękodziełem. Tworzy biżuterie domową, haftuje obrazy, ma do tego niekwestionowany talent. Odpręża ją to, pozwala oczyścić głowę i nabrać dystansu. Bardzo lubi spędzać czas z ludźmi, zarówno w pracy jak i poza nią wychodząc na przykład na spektakle teatralne. Zdecydowanie można powiedzieć, że jest uparta i zadaniowa, nieważne czy to drobne codzienne sprawy, czy coś poważniejszego. Trzeba działać i nie ma miejsca na kompromisy.


W pierwszą sobotę lipca 2023 roku Mama wraz z dziadkami i ciocią zmierzali na uroczystość rodzinną. Niestety nie udało im się dojechać. Mieli poważny wypadek drogowy, w którym ich samochód dachował. Każdy to zdarzenie przeżył na swój sposób, ale to Mama jest najbardziej poszkodowana. Doszło do urazu rdzenia kręgowego. Została przetransportowana do szpitala wojewódzkiego w Kaliszu, w którym operacyjnie wszczepiono implant w miejsce drugiego kręgu odcinka szyjnego. Doznane obrażenia przełożyły się na porażenie czterokończynowe. Obecnie Mama powoli odzyskuje swój oddech, stopniowo jest odłączana od respiratora. Niestety przez tracheotomie nie jest w stanie mówić na głos, ale jest w logicznym kontakcie, a my uczymy czytać się z ruchu jej ust. Codziennie robi postępy, są szanse na odzyskanie kontroli w rękach i nogach. Do tego wymagana jest specjalistyczna i kosztowna rehabilitacja, którą chcemy wdrożyć od razu po zakończeniu leczenia szpitalnego. Mama jest bardzo zdeterminowana, żeby wrócić do sprawności i realizowania swoich codziennych zadań.

My chcemy jej to umożliwić. Za każde, nawet najmniejsze wsparcie, dziękujemy.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Małgorzata Porada-Wiśniewska

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.