Skip links

Maciej Szczepaniak

Mężczyzna o kulach stojących w salonie.

Nazywam się Maciek. Mam wspaniałą, wspierającą mnie rodzinę: żonę Martę oraz dwóch synów Krzysia i Mateusza. Jesteśmy przeciętną polską rodziną, która mimo trudności zawsze sobie jakoś radziła. Pracuję jako sprzedawca części samochodowych, a w wolnym czasie jako instruktor nauki jazdy. 21 września 2020 r. wracając skuterem z pracy do domu, zostałem potrącony przez kierowcę samochodu, który nie udzielił mi pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniu. Po wybudzeniu się z narkozy i odzyskaniu świadomości, lekarze poinformowali mnie, że moja lewa noga od kolana w dół została zmiażdżona i jej amputacja była nieunikniona. Jestem młodym człowiekiem, nie ulegam panice, zawsze sobie radziłem w życiu, ale muszę przyznać, że cała ta sytuacja wstrząsnęła mną: nagle dotarło do mnie, że zostałem osobą z trwałą niepełnosprawnością w sile wieku, mam na utrzymaniu rodzinę.

Mój wypadek najbardziej przeżyły dzieci, nie mogąc zrozumieć, dlaczego ich tata nagle nie może spędzać z nimi czasu jak dawniej: iść na basen, pojechać na wycieczkę rowerową czy pograć w piłkę… Moja rola męża i ojca zobowiązuje mnie do poddania się możliwie intensywnej i skutecznej rehabilitacji, która umożliwi mi w przyszłości powrót do sprawności i podjęcie pracy zawodowej. To jest warunek utrzymania mojej rodziny. Moja prośba o wsparcie jest zatem wynikiem wybiegania w przyszłość, która mnie czeka tuż po zagojeniu się ran i wstępnej rehabilitacji. Warunkiem osiągnięcia przeze mnie możliwie pełnej sprawności jest zakup odpowiednio zaawansowanej protezy. Kocham moją rodzinę, i to przede wszystkim dla nich chcę wrócić do pełnej sprawności i kontynuować pracę zawodową. Dlatego będę bardzo wdzięczny za każde wsparcie, za każdą pomoc finansową. Tak, jak zawsze uczył mnie mój dziadek: „Ziarnko do ziarnka…”

Dziękuję

Maciek

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Maciej Szczepaniak

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu stoi uśmiechnięty dorosły mężczyzna o kulach. Jest po amputacji lewej nogi.

Sviatoslav Moskvin

Przed wypadkiem byłem osobą bardzo aktywną fizycznie, pracującą zawodowo i mającą szerokie grono znajomych. Ceniłem sobie kontakt z ludźmi, lubiłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Moją największą pasją były motocykle – od wielu lat się nimi interesuje, jeździłem w wolnym czasie oraz brałem udział w zlotach motocyklowych. Byłem pracownikiem kopalni, a sama praca dawała mi satysfakcję i poczucie stabilizacji.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu uśmiechający się pięciolatek o blond włosach z bandażem na kikucie prawego podudzia. Na drugim zdjęciu ten sam chłopiec ubrany w białą koszulę delikatnie uśmiecha się do zdjęcia.

Jan Błaszczyszyn

Jasiu to pogodny pięciolatek. Jest wesołym, przebojowym przedszkolakiem. Chodzi do przedszkola w sąsiedniej miejscowości – Świętej Katarzynie. Urodził się w Rodzinie o zakorzenionych tradycjach rolniczych. 25.08.2025 r. – ostatni poniedziałek sierpnia, spędzaliśmy czas na podwórku. Dzień mijał w atmosferze wakacyjnej zabawy. Niestety tego dnia wydarzył się nieszczęśliwy wypadek, którego uczestnikiem był Janek.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu młody mężczyzna podpięty do szpitalnej aparatury, jest w stanie śpiączki. Na drugim zdjęciu mężczyzna o ciemnych, krótkich włosach z delikatnym zarostem jest ubrany w białą koszulę.

Damian Angsztrajch

Damian za dwa tygodnie będzie obchodzi swoje 26 urodziny. To bardzo uczynny, a zarazem skryty mężczyzna. Jest wspaniałym młodszym bratem, na którego wsparcie można liczyć. Chodzi na siłownię, dba o formę. Jest bardzo rodzinny. 27 sierpnia Damian wyszedł z domu. Następnego dnia w godzinach wieczornych został znaleziony w ciężkim stanie przez służby ratunkowe. Trafił do szpitala, gdzie po wstępnym badaniu i wywiadzie stwierdzono podejrzenie urazu rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.