Skip links

Maciej Kłysz

Mężczyzna siedzący na trawie obok znaku z napisem mam Mac.

Maciek na co dzień pracował za granicą. Ma dużą rodzinę oraz szerokie grono przyjaciół i znajomych. Jest bardzo zżyty ze swoimi najbliższymi, mimo odległości, która ich dzieli. To młody mężczyzna z sercem na dłoni. Zawsze życzliwy i uśmiechnięty. Swoją pozytywną energią i nastawieniem zaraża wszystkich. Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy to można być praktycznie pewnym, że Maciek ruszy do działania całkowicie bezinteresownie. Ma ogromną łatwość w nawiązywaniu kontaktów i po prostu uwielbia być wśród ludzi. W ostatnim czasie przyjechał do Polski na chrzest swojego pierwszego siostrzeńca.

Zawsze powtarza cytat „jeśli zmienisz sposób, w jaki patrzysz na rzeczy, rzeczy, na które patrzysz się zmienią.” 

Jego ogromną pasją jest sport, a w szczególności ćwiczenia na siłowni i rozwój osobisty. W ostatnich dniach pobytu w Polsce zdarzył się poważny wypadek. Maciek spadł z wysokości, doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego. W wyniku urazu ma porażenie czterokończynowe. Maciek to silny 22 letni chłopak, pomimo doznanych obrażeń nie poddaje się. Na ile to możliwe stara się myśleć pozytywnie, chociaż bywają ciężkie momenty. Przed nami długa droga i walka o jego przyszłość.

Nigdy nie myśleliśmy, że będziemy musieli prosić o pomoc, ale głęboko wierzymy, że pomożecie nam walczyć o jego sprawność.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Maciej Kłysz

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.