Skip links

Leszek Orłowski

Mężczyzna na wózku wózku z kobietą stojącą obok niego.

Około siedem lat temu zaczęły się moje problemy naczyniowe, przez pięć lat intensywnie walczyłem. Od końca 2021 roku byłem na zwolnieniu lekarskim, a potem straciłem pracę…

Przed amputacją przez wiele lat pracowałem jako project manager w branży logistycznej, a ostatnie lata w branży DDD. Remontując dom nie przewidziałem, że w niedalekiej przyszłości będę miał takie trudności, więc jest wiele barier, które uniemożliwiają mi samodzielne funkcjonowanie. Łazienkę trzeba by wyremontować jeszcze raz i dostosować do moich potrzeb. Nie mogę też wyjść samodzielnie z domu, ponieważ remontując schody nie zamontowałem poręczy. Jestem wielkim fanem akwarystyki słodkowodnej, brałem udział w wielu wydarzeniach z tym związanym. Pasjonuję się historią II Wojny Światowej, lubię czytać i oglądać filmy Science Fiction.

Amputacja odebrała mi pewność siebie, straciłem zapał do życia. Jestem zależny od osób trzecich, co dodatkowo wpływa na mój brak wiary w siebie. Mam szczęście, że mam osoby, które pomimo wszystko są ze mną, i wspierają mnie w codziennych trudnościach. Niestety przez moją niepełnosprawność, na żoną spadło wiele dodatkowych obowiązków około domowych. Nie czuję się z tym dobrze, ponieważ też chcę być potrzebny. Na ten moment utrzymujemy się z pensji żony i niewielkich oszczędności, ale na dłuższą metę tak się nie da, chcę wrócić do pracy. Całkowity koszt leczenia to 68 300 zł.

Chciałbym wrócić do sprawności, pierwszym krokiem jest zakup protezy, ale jej koszty są dla mnie ogromne. Dlatego zwracam się do Państwa o pomoc i wsparcie w drodze do mojego niezależnego życia.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Leszek Orłowski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.