Skip links

Krzysztof Rudnicki

Zdjęcie logo dla Fundacji MOC Pomoc.

Pan Krzysztof ma Zespół Stopy Cukrzycowej. Pracował w handlu, sprzedając owoce, warzywa, jajka. Cztery lata temu miał w nocy krwotok z nosa i bardzo wysokie ciśnienie. Okazało się, że to był mikroudar, przez co prawa ręka jest słabsza. Wówczas zdiagnozowano również cukrzyce, która być może była od urodzenia. Bardzo lubi pracę w swoim obejściu. Kiedyś miał konie i kucyki, ale z braku czasu i pomocy nie dał rady ich pielęgnować. Chcę wrócić do formy, i dalej pracować.  

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Krzysztof Rudnicki

Poznaj pozostałych podopiecznych
Kobieta leżąca na łóżku z rurką tracheotomijną oraz podpiętą sondą do nosa. Na drugim zdjęciu szczęśliwa rodzina, Mama, Tata i dwójka synów.

Magdalena Iwanicka

Magdalena to bardzo wrażliwa, empatyczna i pełna miłości Mama dwójki wspaniałych synów Ignasia i Benusia oraz kochająca Żona. Silna wojowniczka i amazonka, która w 2024 roku pokonała raka piersi. Jednak po tym zwycięstwie pozostał jej jeszcze oponiak głowy (nowotwór niezłośliwy) przyrastający z roku na rok, który co prawda nie dawał żadnych objawów, ale stanowił potencjalne zagrożenie dla jej zdrowia i życia. W lipcu 2025 r., podczas operacji wycięcia oponiaka doszło do tragedii.

Dowiedz się więcej »
Mężczyzna z łysą głową i obraz łysego mężczyzny.

Jacek Bednarek

Jacek ma 32 lata i prowadzi spokojne, ale pełne pasji życie. Jest niezwykle miły, życzliwy i dobrze wychowany – ludzie bardzo go lubią. Wyróżnia się ogromną inteligencją i stale poszerza horyzonty, sięgając po książki i rozwijając swoje zainteresowania naukowe. Jacek to osoba o niezwykłym umyśle i wrażliwości. Wypadek, który wydarzył się 1 lipca całkowicie odmienił jego życie i odebrał mu samodzielność.

Dowiedz się więcej »
Mężczyzna w szpitalnym łóżku z rurką tlenu i zdjęcie jego rodziny.

Marcin Pepliński

Kochający Mąż i czuły Ojciec. Tak opisałabym mojego męża Marcina. Pracuje w firmie dekarskiej, jest zawodowym dekarzem. Współpracownicy mówią, że całkiem niezłym. Jest bardzo lubiany. To człowiek od zadań specjalnych, pogromca awarii.
W czwartek 24.07 dzieciaki zauważyły na dworze kota, który wszedł na drzewo i nie potrafił z Niego zejść. Natychmiast zasygnalizowały to Marcinowi, który widząc łzy w oczach dzieci postanowił uratować zwierzę. Przystawił drabinę, wszedł. Niestety z niej spadł. Rozpaczliwym tonem powiedział: „Magda, ratuj mnie”.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.