Skip links

Krzysztof Hutniczak

Mężczyzna w szpitalnym łóżku z maską tlenu na twarzy.

Nasz Krzysiu to oddany Mąż i wspaniały, pełen ciepła i miłości Tata. Rodzina zawsze była, jest i będzie dla Niego najważniejsza. Mąż to budowlaniec z krwi i kości. Ta branża to jego ogromna pasja. Przez wiele lat prowadził w Polsce dobrze prosperującą firmę. Realizował poważne zlecenia, ale jak to w życiu bywa przyszedł kryzys i zdecydował się na wyjazd do Norwegii. Tam również prowadził firmę budowlaną, ale na przestrzeni kilku ostatnich lat zaczęły się jego kłopoty zdrowotne związane z kręgosłupem. Przeszedł już jedną operacje, ale pomimo rehabilitacji nie był w stanie wrócić do wcześniejszych obowiązków. Krzysiu to niesamowicie dobry i uczynny człowiek. Wartości, z którymi dumnie idzie przez życie to wiara, nadzieja i miłość.

Niedawno jedna z córek wraz z mężem rozpoczęła budowę domu. Mąż, gdy tylko miał chwilę to pomagał swoją ogromną wiedzą i doświadczeniem.13 maja pojechał doglądnąć proces budowy, tego dnia wydarzył się nieszczęśliwy wypadek. Mąż niefortunnie upadł. Doszło do dwóch złamań w obszarze kręgosłupa szyjnego i piersiowego. Doznał urazu rdzenia kręgowego, na pewno jest zmiażdżony, ale na ten moment nie można nic więcej powiedzieć. Krzysiu musi jak najszybciej rozpocząć intensywną, specjalistyczną rehabilitację. Docenia 54 lata życia, które dostał od Boga, jest wdzięczny za każde doświadczenie, zarówno te dobre i te trudne momenty. Ufa, że z Bożą pomocą jeszcze wiele przed Nim. Koszt jest ogromny, ale nie zamierzamy się poddawać. Zrobimy wszystko, żeby Krzysiu wrócił do jak największej sprawności.

Z całego serca zwracamy się z ogromną prośbą o wsparcie,
Żona Renata wraz z Córkami

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Krzysztof Hutniczak

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.