Skip links

Krzysztof Grabalski

Dwa zdjęcia mężczyzny z obsadą na nodze i domem obok niego.

Krzysiek, mój super starszy brat. Z zawodu fotograf, ma wyczucie piękna i potrafi naprawdę robić cudowne zdjęcia, a piękno dostrzec nawet w zapyziałym zakątku. Pracował w zakładzie fotograficznym. Uwielbiał podróże, zwiedzanie, pomimo ograniczeń ruchowych (neuropatia czuciowo-ruchowa, mózgowe porażenie dziecięce i niedowład kończyn dolnych). Gdziekolwiek był, zawsze starał się zobaczyć wszystkie ciekawe miejsca, które warto. I nie zważał na to, że ma problemy z poruszaniem Interesuje się historią, geografią, w szkole w trakcie wakacji zawsze przeczytał wszystkie książki z tych dziedzin. Uwielbia spędzać czas ze swoim synem i psem Tytusem. Lubi ludzi, wesoły i towarzyski. Trzy lata temu miał poważną infekcję gronkowcem w stopie. Podobno wyleczoną. Na przełomie maja/czerwca w trakcie pobytu w sanatorium doznał urazu stopy i niestety zakażenie wróciło. Zaczął się wywracać, wypisano go z sanatorium bo nie nadawał się do rehabilitacji. Na drugi dzień syn zawiózł go we Wrocławiu (bo tam mieszkał) do poradni, w której się leczył – szpital wojskowy. Podobno zaleczono. Niestety wywracał się dalej, był dotkliwie poobijany. Jak już nie mógł się ruszać, myśląc, że ma uszkodzony kręgosłup, zadzwonił na pogotowie. Po dwóch dniach na SOR w szpitalu na Kamińskiego, przewieziono do szpitala wojskowego i wykonano amputację. Plany na przyszłość ma, ale ze szpitala wypisano go po amputacji całkowicie niesprawnego, oprócz jednej – lewej ręki, nie był w stanie ruszyć czymkolwiek, prawa ręka była opuchnięta z ropą, po kilku dniach pobytu u mamy (80 letniej!!!) przyjęto do szpitala w Jeleniej Górze, z wodą w płucach. Tam go trochę „naprawiają”, rozcięli ropień w prawej ręce, zaczynają pokazywać ćwiczenia. Przed moim bratem długa droga do sprawności. Najpierw musi uzbierać środki na protezę, a potem nauczyć się w niej chodzić. Ale ja wierzę, że da radę, bo to silny i ambitny człowiek.

Ola

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Krzysztof Grabalski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.