Skip links

Krzysztof Berka

Mężczyzna siedzący na wózku inwalidzkim z ręką w obsadzie.

Krzysiu ma 38 lat. Jest kierowcą zawodowym. Bardzo lubi swoją pracę, która umożliwia poznawanie wielu ciekawych miejsc na terenie całej Europy. W wolnym czasie lubi czytać i oglądać filmy. Jego wielką pasją jest także wędkarstwo i piłka nożna. Krzysiu jest osobą spokojną, raczej introwertyczną. Lubi spędzać czas ze swoja rodziną i znajomymi. Jest ukochanym wujkiem swoich siostrzeńców.

W październiku 2024 roku uległ wypadkowi samochodowemu. Został zaintubowany na miejscu zdarzenia i przetransportowany śmigłowcem do szpitala, gdzie przyjęli go na oddział intensywnej terapii. W chwili przyjęcia do szpitala był w stanie krytycznym, głęboko nieprzytomny. Miał liczne obrażenia i złamania, ale najbardziej ucierpiał Jego mózg. Wykazano liczne stłuczenia tkanki mózgowej oraz obrzęk mózgu. Podczas pobytu na oddziale przeszedł niezbędne operacje i zabiegi ratujące życie. Na Oddziale Intensywnej Terapii przebywał pod wpływem sedacji.

Po miesiącu został jego stan uległ poprawie. Zaczął samodzielnie się poruszać, jednak nadal wymaga intensywnej rehabilitacji. Krzysiu ma niedowład prawej strony ciała oraz wyraźne zaburzenia funkcji poznawczych. Krzysztof w dużym stopniu utracił pamięć, nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Dlatego chcemy wykorzystać wszystkie możliwości terapii, żeby wspomóc jego rehabilitacje i powrót do sprawności. Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Krzysztof Berka

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.