Skip links

Konrad Molis

Amputację prawej nogi, bardzo wysoko ponad kolanem, miałem we wrześniu 2015 r. Od samego początku gdy „stanąłem na nogi” staram się być bardzo aktywny i pomocny innym. Z zawodu i powołania jestem Opiekunem Medycznym. Od 2009 r. jestem osobą bezdomną, a od 4 lat staram się o mieszkanie z zasobów miasta Warszawy. Cały czas zajmuję się też amatorsko–rekreacyjnie, ale bardzo ambitnie trenowaniem wioślarstwa i bardzo chciałbym to kontynuować. W grudniu 2019 r. nawiązałem kontakt i współpracę ze Stowarzyszeniem Antidotum prowadzącym pod Warszawą dom-ośrodek dla około 50 osób potrzebujących wsparcia. Zamieszkałem tu i w styczniu podpisałem dwie umowy wolontariackie. Jestem również cały czas pod opieką psychologa. Zgodnie z chęcią pomocy innym i swoim zawodem zostałem tutaj Opiekunem Medycznym-koordynatorem części medycznej ośrodka. Mam ok. 20 niesamodzielnych podopiecznych, część leżących, którymi się na co dzień opiekuję w szerokim tego pojęciu (np. mycie, ubieranie,karmienie, organizowanie wyjazdów do lekarzy, leków czy zmiana pieluch i  opatrunków) oraz motywuję ich do dbania o siebie i zmieniania swojego życia na lepsze. Sam siebie często podaję jako przykład, że jak się chce to można bardzo wiele. Drugim moim zajęciem tutaj, zgodnym z moimi zainteresowaniami i umiejętnościami, jest pełnienie funkcji Moderatora Klubu Pracy i opiekowanie się  pracownią komputerową. Polega to na pomocy wszystkim mieszkańcom ośrodka w sprawach komputerowych ogólnie pojętych. Od nauki obsługi, pomoc w pisaniu różnych pism, aż po wyszukiwanie ofert pracy, itp. Oba te zajęcia wykonuję z przyjemnością i zapałem. Podnoszą one moje poczucie własnej wartości, czuję się potrzebny innym. Zarząd Stowarzyszenia jest z mojej pracy bardzo zadowolony i jeśli wszystko dobrze pójdzie za jakiś czas mogę zostać etatowym pracownikiem.Proteza, którą używam już ponad dwa i pół roku,nie jest dla mnie wystarczająca technicznie. Chodzę co prawda bez kul, ale niestety tylko po małych pomieszczeniach i cały czas niezbyt pewnie się w tym czuję. No i możliwości pomagania innym mam ze względów bezpieczeństwa swojego i innych ograniczone. Natomiast kiedy jestem na zewnątrz poruszam się dla własnego bezpieczeństwa o jednej kuli, ale i tak potrafię się przewrócić co jakiś czas. Posiadanie w nowej protezie kolana takiej klasy jak C-LEG było by spełnieniem moich marzeń i pozwoliło by mi wrócić praktycznie do ponownej, prawie pełnej sprawności. Mógłbym bez obaw funkcjonować i pomagać innym bez zagrożenia upadkiem w najmniej odpowiednich momentach. Wiem też, że jak bym już miał protezę z tej klasy kolanem to będę potrzebował rehabilitacji-nauki chodzenia z nim, stąd moja dodatkowa prośba również o pieniądze na tygodniowy lub nawet o dwa tygodniowe turnusy rehabilitacyjne.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Konrad Molis

Poznaj pozostałych podopiecznych
Mężczyzna leżący na łóżku z rurką tracheostomijna. Na drugim zdjęciu mężczyzna, kobieta oraz kilkuletnia dziewczynka. Wszyscy są uśmiechnięci.

Tomasz Mrozek Gliszczyński

Mój Mąż Tomek to wspaniały i dobry człowiek. Razem tworzymy Rodzinę, o której zawsze marzyłam. Ja, Tomek i córeczka Wiktoria. Nasze słoneczko ma pięć lat. Zbliżał się weekend, postanowiliśmy pojechać do Naszych bliskich. 2 sierpnia 2025 roku podczas jazdy wydarzył się wypadek, który zmienił Nasze życie w koszmar. Tomek w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Dowiedz się więcej »
Mężczyzna z siwymi włosami uśmiechający się do aparatu. Siedzi na wózku. W tle drapak dla kotów.

Edward Pankau

Edward to człowiek, który w życiu wiele przeżył. Mieszkał w różnych miejscach, pracował w przeróżnych profesjach. Myślę, że lepiej byłoby zapytać czego nie robił, niż co robił. Praktycznie całe swoje życie zawodowe spędził poza granicami Polski. Problemy ze zdrowiem pojawiły się 12 lat temu, bardzo przeżył śmierć Żony. Postępująca cukrzyca doprowadziła do pojawienia się stopy cukrzycowej.

Dowiedz się więcej »
Kobieta leżąca na łóżku z rurką tracheotomijną oraz podpiętą sondą do nosa. Na drugim zdjęciu szczęśliwa rodzina, Mama, Tata i dwójka synów.

Magdalena Iwanicka

Magdalena to bardzo wrażliwa, empatyczna i pełna miłości Mama dwójki wspaniałych synów Ignasia i Benusia oraz kochająca Żona. Silna wojowniczka i amazonka, która w 2024 roku pokonała raka piersi. Jednak po tym zwycięstwie pozostał jej jeszcze oponiak głowy (nowotwór niezłośliwy) przyrastający z roku na rok, który co prawda nie dawał żadnych objawów, ale stanowił potencjalne zagrożenie dla jej zdrowia i życia. W lipcu 2025 r., podczas operacji wycięcia oponiaka doszło do tragedii.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.