Skip links

Klaudia Nowicka

Kobieta leżąca w szpitalnym łóżku z maską tlenu.

Klaudia to młoda kobieta, która już za moment będzie pełnoletnia. Jest pełna energii, motywacji i siły do realizowania swoich celów. Charakteryzuje ją niezłomność i niepokorność w każdej sytuacji. Od czwartej klasy szkoły podstawowej trenuje taekwondo, ze sportu amatorskiego przeszła na zawodowy. Ma wiele medali i tytułów, w tym Vice Mistrzyni Polski.

Miłość do sportu, który zawsze był na pierwszym miejscu uzupełnia będąc uczennicą liceum na profilu biologiczno-chemicznym. Nauka i sport to dwie rzeczy, które pochłaniają Klaudię całkowicie. W swoim napiętym kalendarzu znajduje jednak czas na trenowanie początkujących grup. Nie zapomina o rodzinie i przyjaciołach. W każdy piątek mimo natłoku innych obowiązków spędza czas ze swoją najbliższą przyjaciółką.

Myśleliśmy, że wyczerpaliśmy limit chorób i nieszczęść, mama Klaudii pokonała nowotwór, Klaudia wróciła do aktywności po rekonstrukcji więzadeł kolanowych, wszystko szło w dobrym kierunku, było na właściwych torach. Aż do tego feralnego dnia, w którym córka jak zawsze wracała do domu po lekcjach. Wysiadła z pociągu i szła w stronę domu. Została potrącona na pasach. To był najgorszy moment w Naszym życiu. Szybko wybiegliśmy z domu żeby wesprzeć osoby, które już pomagały Klaudii i odliczać każdą trwającą wieczność minutę do przyjazdu karetki modląc się o życie Naszej ukochanej córki

Obecnie na skutek wypadku Klaudia ma porażenie czterokończynowe, oddycha przez rurkę tracheostomijną, jest w śpiączce. Potrzebuje intensywnej i specjalistycznej rehabilitacji żeby do Nas wrócić. Całkowity koszt leczenia to 315 000 zł. Kochająca rodzina

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Klaudia Nowicka

Tutaj możesz wystawić swój przedmiot lub usługę, a licytujący wesprze moją zbiórkę?https://www.facebook.com/groups/441935313155724/

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.