Skip links

Kamil Mularczyk

Mężczyzna na wózku inwalidzkim obok zdjęcia mężczyzny na motocyklu.

Kamil to 34-letni młody mężczyzna pełen pasji i energii do życia. Zawodowo pracuje jako mechanik. Każdy dzień wypełnia aktywnością – uwielbia bieganie, motoryzacje i sport. Jego odwaga, empatia i komunikatywność przyciągały ludzi. Ma w sobie niezwykłą życiową iskrę i ambitne plany na przyszłość, które z zapałem realizuje. Cieszy się drobnymi rzeczami, nie boi się wyzwań i potrafi być nieocenionym wsparciem dla innych. To po prostu dobry człowiek, który żyje pełnią życia i wierzy, że wszystko jest możliwe.

Jedna chwila, jedno skrzyżowanie i jeden nieuważny kierowca. Kamil jadąc motocyklem znalazł się w złym czasie i miejscu. Potrącony przez samochód włączający się do ruchu, doznał poważnych obrażeń, które zmieniły jego życie o 180 stopni. W wyniku obrażeń stracił nogę, a jego ręce do tej pory nie odzyskały pełnej sprawności. Dziś każdy dzień to walka z bólem, ograniczeniami i niepewnością. Choć momentami traci nadzieję, jego determinacja i upór nie pozwalają mu się poddać. Przed Kamilem specjalistyczna rehabilitacja i zakup protezy. To ogromny koszt, ale też jedyna szansa na powrót do codzienności, którą tak bardzo kochał.
Dlatego dziś prosimy o pomoc i wsparcie jego walki o samodzielność.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem: Kamil Mularczyk

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.