Skip links

Kamil Maksimczyk

Ilustracja związana z tematem strony

Kamila wszyscy znają jako zapalonego piłkarza. Każdą wolną chwilę poświęcał na to, co jest jego największą pasją, czyli piłkę nożną. Nigdzie nie czuł się tak dobrze jak na boisku. Kto go zna ten wie, że ten młody chłopak ma talent do piłki i z całych sił chciał go wykorzystać zostając zawodowym piłkarzem. Niestety 4 stycznia wydarzył się tragiczny wypadek komunikacyjny. Kamil jechał jako pasażer i doznał urazu rdzenia kręgowego, co skutkowało porażeniem czterokończynowym. Wypadek ten przekreślił plany na życie Kamila i zabrał mu to co dla niego najważniejsze – sprawność. Jedynie specjalistyczna rehabilitacja da szansę Kamilowi na powrót do samodzielności, ale jej koszt niestety przekracza możliwości finansowe rodziny. Najważniejszy mecz w życiu Kamila właśnie się rozpoczął. Musimy wkroczyć na boisko i pomóc mu zawalczyć o plany i marzenia sprzed wypadku. Liczy się każdy gest, każda wpłata. Tylko działając wspólnie możemy zebrać niezbędną sumę na rehabilitację, która jest jedyną szansą tego niespełna 20-letniego chłopaka. Stwórzmy jedną wielką drużynę, której będzie przyświecał jeden wspólny cel – przywrócić Kamilowi sprawność. Z całego serca dziękuję za wsparcie dla mojego brata. 

Daniel 

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Kamil Maksimczyk

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.