Mam na imię Jolanta. Mam 62 lata. Z chwilą przejścia na emeryturę marzyłam o tym, żeby aktywnie spędzać czas realizując marzenia wspólnie z mężem. Pragnęliśmy podróżować, zwiedzać piękne miejsca oraz podziwiać krajobrazy. Cieszyliśmy się życiem, naszymi wspaniałymi wnukami, z którymi spędzaliśmy czas w każde wakacje, ferie.. Moje życie oraz życie moich najbliższych zmieniło się w przeciągu kilku chwil. W dniu 23 grudnia 2020 roku uległam niefortunnemu wypadkowi w domu. Sięgając do szafki po leki nagle zaczęłam tracić czucie w rękach i nogach, pękły mi dwa kręgi szyjne oraz zrobił się krwiak, który uszkodził rdzeń kręgowy. Pomimo szybkiej interwencji- karetka, szpital, operacja, nie udało się odzyskać czucia. Mam niedowład czterokończynowy. Niestety czeka mnie bardzo długa i kosztowna rehabilitacja. Bardzo chciałabym chociaż częściowo wrócić do codziennej sprawności fizycznej, aby ułatwić najbliższym opiekę nade mną. Moim celem na najbliższy czas jest móc objąć rękoma moje ukochane wnuki.