Skip links

Jarosław Błażejewski

Mężczyzna w szpitalnym łóżku z rurką tlenu.

Nasz Jarek to człowiek natury. Zawodowo pracuje jako pilarz w lesie. Kocha swoją pracę, góry, a przede wszystkim wolność, którą daje mu przebywanie wśród przyrody Jest również bardzo zaangażowanym członkiem Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jako ratownik, wiele razy uczestniczył w akcjach ratujących ludzkie życie.

Prywatnie ma kochającą żonę i jest szczęśliwym ojcem trójki wspaniałych dzieci: Adama 7 lat, Witka 4 lata i najmłodszej Majeczki 1,5 roku. Wprowadza je w „swój” świat od najmłodszych lat zabierając na górskie wycieczki, narty i zaszczepiając w nich miłość do przyrody i do gór. Jarek ma jeszcze jedną wielką pasję, jest nią praca w drewnie. Od roku własnoręcznie budował dom z bali tradycyjnymi metodami. Chciał stworzyć wymarzone miejsce do życia dla swojej rodziny. To właśnie podczas prac przy domu przydarzył się ten tragiczny wypadek. W wyniku uderzenia jednej z bali w głowę Jarek doznał poważnego złamania kręgosłupa szyjnego oraz uszkodzenia rdzenia. Następstwem jest porażenie czterokończynowe, tracheostomia i obecnie wspomagany respiratorem oddech.

Nasz świat runął w jednej chwili, prognozy lekarskie nie są zbyt optymistyczne, ale my szczerze wierzymy, że Jarek dołączy do grona osób, którym udało się powrócić do sprawności. Mamy świadomość, że przed nami bardzo długa i ciężka droga, jesteśmy na nią gotowi, ale finansowo nie podołamy ogromnym kosztom leczenia i rehabilitacji. Na szczęście Jarek jest bardzo silnym człowiekiem i robi wszystko, żeby wrócić do zdrowia i do rodziny. Nigdy nie odmawiał podania ręki drugiemu człowiekowi, a sam nie chciał prosić o pomoc. Teraz to My prosimy z całego serca o wsparcie. Dzieci bardzo tęsknią za tatą i również wierzą, że wróci do nich sprawny. Wierzymy, że dobro wraca!

Dziękujemy, Bliscy Jarka

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Jarosław Błażejewski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu stoi uśmiechnięty dorosły mężczyzna o kulach. Jest po amputacji lewej nogi.

Sviatoslav Moskvin

Przed wypadkiem byłem osobą bardzo aktywną fizycznie, pracującą zawodowo i mającą szerokie grono znajomych. Ceniłem sobie kontakt z ludźmi, lubiłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Moją największą pasją były motocykle – od wielu lat się nimi interesuje, jeździłem w wolnym czasie oraz brałem udział w zlotach motocyklowych. Byłem pracownikiem kopalni, a sama praca dawała mi satysfakcję i poczucie stabilizacji.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu uśmiechający się pięciolatek o blond włosach z bandażem na kikucie prawego podudzia. Na drugim zdjęciu ten sam chłopiec ubrany w białą koszulę delikatnie uśmiecha się do zdjęcia.

Jan Błaszczyszyn

Jasiu to pogodny pięciolatek. Jest wesołym, przebojowym przedszkolakiem. Chodzi do przedszkola w sąsiedniej miejscowości – Świętej Katarzynie. Urodził się w Rodzinie o zakorzenionych tradycjach rolniczych. 25.08.2025 r. – ostatni poniedziałek sierpnia, spędzaliśmy czas na podwórku. Dzień mijał w atmosferze wakacyjnej zabawy. Niestety tego dnia wydarzył się nieszczęśliwy wypadek, którego uczestnikiem był Janek.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu młody mężczyzna podpięty do szpitalnej aparatury, jest w stanie śpiączki. Na drugim zdjęciu mężczyzna o ciemnych, krótkich włosach z delikatnym zarostem jest ubrany w białą koszulę.

Damian Angsztrajch

Damian za dwa tygodnie będzie obchodzi swoje 26 urodziny. To bardzo uczynny, a zarazem skryty mężczyzna. Jest wspaniałym młodszym bratem, na którego wsparcie można liczyć. Chodzi na siłownię, dba o formę. Jest bardzo rodzinny. 27 sierpnia Damian wyszedł z domu. Następnego dnia w godzinach wieczornych został znaleziony w ciężkim stanie przez służby ratunkowe. Trafił do szpitala, gdzie po wstępnym badaniu i wywiadzie stwierdzono podejrzenie urazu rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.