Skip links

Janina Ciurlik-Zembrzycka

Starsza kobieta w szklankach i różowej koszuli siedzącej na kanapie.

Z zawodu jestem krawcową, odkąd pamiętam to lubię coś wyhaftować i zajmować się robótkami ręcznymi. Przy tym też relaksuję się i odpoczywam. Całe życie ciężko pracowałam, a teraz zamiast cieszyć się pięknem mojego miasta to siedzę w czterech ścianach. Mieszkam sama w Krakowie na trzecim piętrze w bloku bez windy. Aktualnie mój spacer na zewnątrz odbywa się tylko w drzwiach balkonowych.

W styczniu 2022 roku przeprowadzono u mnie zabieg operacyjny endoprotezoplastyki, podczas którego w wyniku podania znieczulenia w kręgosłup doszło do porażenia nerwu strzałkowego i sparaliżowano mi prawą stopę. Podczas dalszej hospitalizacji pojawiły się odleżyny, pięta wyglądała bardzo źle. Okazało się, że pod skrzepami stopa zaczęła gnić.

Życie uratował mi zespół specjalistów ze szpitala w moim rodzinnym mieście, przeprowadzili natychmiastową amputację stopy, której zakażenie osłabiło mój cały organizm. Dwa razy przeszłam śmierć kliniczną, nic nie dzieje się bez przyczyny, więc planuję osobiście jeszcze długo pożyć.

Przed amputacją spędzałam aktywnie każdą wolną chwilę, szczególnie poza domem, podróżując, zwiedzając. Kocham Kraków, wycieczki na rynek, żeby posłuchać pięknej muzyki na żywo to mój żywioł. Jestem wielką fanką obserwowania dóbr przyrody, ich zmian, rozwoju.

Teraz w wolnym czasie lubię poćwiczyć pamięć i rozwiązać krzyżówkę. Ze względu na ograniczenia ruchowe, wszystkie swoje sprawy muszę załatwiać internetowo, bardzo brakuje mi kontaktu z ludźmi, ich energii. Żeby wrócić do mojego aktywnego życia potrzebuję protezy stopy i rehabilitacji, których całkowity koszt wynosi 22 100 zł.

Sprawcie żebym znowu mogła zatańczyć do swojej ulubionej piosenki.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Janina Ciurlik-Zembrzycka

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu stoi uśmiechnięty dorosły mężczyzna o kulach. Jest po amputacji lewej nogi.

Sviatoslav Moskvin

Przed wypadkiem byłem osobą bardzo aktywną fizycznie, pracującą zawodowo i mającą szerokie grono znajomych. Ceniłem sobie kontakt z ludźmi, lubiłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Moją największą pasją były motocykle – od wielu lat się nimi interesuje, jeździłem w wolnym czasie oraz brałem udział w zlotach motocyklowych. Byłem pracownikiem kopalni, a sama praca dawała mi satysfakcję i poczucie stabilizacji.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu uśmiechający się pięciolatek o blond włosach z bandażem na kikucie prawego podudzia. Na drugim zdjęciu ten sam chłopiec ubrany w białą koszulę delikatnie uśmiecha się do zdjęcia.

Jan Błaszczyszyn

Jasiu to pogodny pięciolatek. Jest wesołym, przebojowym przedszkolakiem. Chodzi do przedszkola w sąsiedniej miejscowości – Świętej Katarzynie. Urodził się w Rodzinie o zakorzenionych tradycjach rolniczych. 25.08.2025 r. – ostatni poniedziałek sierpnia, spędzaliśmy czas na podwórku. Dzień mijał w atmosferze wakacyjnej zabawy. Niestety tego dnia wydarzył się nieszczęśliwy wypadek, którego uczestnikiem był Janek.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu młody mężczyzna podpięty do szpitalnej aparatury, jest w stanie śpiączki. Na drugim zdjęciu mężczyzna o ciemnych, krótkich włosach z delikatnym zarostem jest ubrany w białą koszulę.

Damian Angsztrajch

Damian za dwa tygodnie będzie obchodzi swoje 26 urodziny. To bardzo uczynny, a zarazem skryty mężczyzna. Jest wspaniałym młodszym bratem, na którego wsparcie można liczyć. Chodzi na siłownię, dba o formę. Jest bardzo rodzinny. 27 sierpnia Damian wyszedł z domu. Następnego dnia w godzinach wieczornych został znaleziony w ciężkim stanie przez służby ratunkowe. Trafił do szpitala, gdzie po wstępnym badaniu i wywiadzie stwierdzono podejrzenie urazu rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.