Skip links

Jadwiga Kękuś

Moja Żona – Jadwiga, której wszędzie było zawsze pełno – nie mogła usiedzieć na miejscu. Miała swój sklep z galanterią skórzaną, który lubiła prowadzić, bardzo się cieszyła jak mogła w nim być oraz sprowadzać nowy towar dla swoich klientów. W czasie wolnym chodziliśmy na spacery po naszym pięknym Krakowie. Robiliśmy również wycieczki rowerowe np. na Wawel albo Stare Miasto. Nasze życie było już poukładane i szczęśliwe.  

7 sierpnia 2021 cieszyliśmy się ślubem naszego młodszego syna – Jakuba. Po weselu uznaliśmy, że zrobimy sobie kilka dni wolnego. 10 sierpnia z żoną spędzałem dzień na rozmowie, poprosiła mnie, abym jej zrobił herbaty. Poszedłem zrobiłem, a gdy wróciłem Jadwiga była już nie przytomna, w pozycji półleżącej. Zadzwoniłem na pogotowie, które prędko przyjechało, dzięki czemu udało się szybko ją zoperować. Mimo tego było 5 dni walki o życie – lekarze kazali nam się już przygotować na najgorsze, ale ja wraz z dwoma synami cały czas wierzyliśmy, że Jadwidze się uda z tego wyjść.  

Diagnoza lekarzy – udar niedokrwienny lewej półkuli mózgu. W konsekwencji moja kochana żona ma porażenie prawej strony ciała oraz afazję globalną, czyli nie mówi i nie rozumie. Jadwiga dostała się na rehabilitację 16 tygodniową, ale po 3 tygodniach ćwiczeń została zarażona COVID-em i przez kolejne 2 tygodnie była kolejna walka o jej życie. Niestety przez to, że opuściła oddział rehabilitacyjny, aby wyleczyć się nie może wrócić na niego. 

Obecnie potrzebujemy intensywnej i kosztownej rehabilitacji. Niestety nie jesteśmy w stanie wraz z rodziną pokryć kosztów, gdyż są zbyt wysokie. Dlatego zwracamy się o pomoc do Ciebie. Pomóż nam, aby kochana mama i żona wróciła do nas. Abyśmy mogli znowu się cieszyć wspólnie spędzonym czasem.  

Mąż Robert oraz synowie Michał i Jakub. 

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Jadwiga Kękuś

Poznaj pozostałych podopiecznych

Adam Adamczak

Mam na imię Adam. Od 2010 roku pracuję jako zawodowy kierowca ciężarówki w transporcie międzynarodowym. Jestem szczęśliwym mężem, tatą trójki dzieci i dziadkiem ukochanej wnusi.

Dowiedz się więcej »

Dariusz Greszta

Dariusz to przede wszystkim człowiek o wielkim sercu. Nigdy nie był obojętny na cierpienie innych. Pomoc również niósł zwierzętom, jednym z naszych domowników jest Pyzdra

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.