Skip links

Jacek Muszalski

Mężczyzna na wózku inwalidzkim z rękami na kolanach.

Mam na imię Jacek i pochodzę ze stolicy Dolnego Śląska – Wrocławia. Prywatnie jestem tatą dwójki dorosłych już dzieci. Moje życie zawodowe było związane z pracami na wysokości, a dokładnie byłem operatorem samochodów wieżowych i podnośników koszowych. Jednocześnie pracowałem jako inspektor BHP. Do tej pory cieszyłem się dobrym zdrowiem i zawsze byłem aktywny. Potrafiłem dziennie przejść 15-25 km. Traktowałem spacery jako przyjemną dawkę aktywności. Niestety postępująca zakrzepica odebrała mi tę możliwość. W lutym 2022 roku doszło do pogorszenia stanu tętnicy udowej prawej nogi i jej niedokrwienia, co wiązało się z amputacją. Sytuacja po operacji również nie była najlepsza ze względu na zakażenie gronkowcem utrudniającym gojenie rany.

 

Mimo trudnej sytuacji staram się podchodzić do codziennego życia zadaniowo – przełamuję bariery, które do tej pory ograniczały mój ruch. Nie chcę czuć się więźniem własnego mieszkania, dlatego bardzo szybko starałem się opanować wchodzenie i schodzenie po schodach z drugiego piętra. Moja pomysłowość na samodzielne spacery nie zna granic, co nie zawsze idzie w parze z zdrowym rozsądkiem o jaki prosi moja rodzina. Proteza nogi daje mi szansę na powrót do aktywnego trybu życia, który jest Mi tak bliski. Nie chcę się ograniczać ze względu na brak kończyny. Chciałbym również wrócić do służby w kościele. Od października 2021 roku zacząłem pełnić funkcję kościelnego. Wiara odgrywa ważną role w moim życiu przez co służba Panu Bogu jest dla mnie bardzo istotna. Chciałbym wrócić do życia sprzed operacji i cieszyć się swobodą ruchu. Proszę Cię o wsparcie, abym mógł być samodzielny i niezależny. Przede mną jeszcze sporo dróg do przebycia.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Jacek Muszalski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Mężczyzna leżący na łóżku z rurką tracheostomijna. Na drugim zdjęciu mężczyzna, kobieta oraz kilkuletnia dziewczynka. Wszyscy są uśmiechnięci.

Tomasz Mrozek Gliszczyński

Mój Mąż Tomek to wspaniały i dobry człowiek. Razem tworzymy Rodzinę, o której zawsze marzyłam. Ja, Tomek i córeczka Wiktoria. Nasze słoneczko ma pięć lat. Zbliżał się weekend, postanowiliśmy pojechać do Naszych bliskich. 2 sierpnia 2025 roku podczas jazdy wydarzył się wypadek, który zmienił Nasze życie w koszmar. Tomek w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Dowiedz się więcej »
Mężczyzna z siwymi włosami uśmiechający się do aparatu. Siedzi na wózku. W tle drapak dla kotów.

Edward Pankau

Edward to człowiek, który w życiu wiele przeżył. Mieszkał w różnych miejscach, pracował w przeróżnych profesjach. Myślę, że lepiej byłoby zapytać czego nie robił, niż co robił. Praktycznie całe swoje życie zawodowe spędził poza granicami Polski. Problemy ze zdrowiem pojawiły się 12 lat temu, bardzo przeżył śmierć Żony. Postępująca cukrzyca doprowadziła do pojawienia się stopy cukrzycowej.

Dowiedz się więcej »
Kobieta leżąca na łóżku z rurką tracheotomijną oraz podpiętą sondą do nosa. Na drugim zdjęciu szczęśliwa rodzina, Mama, Tata i dwójka synów.

Magdalena Iwanicka

Magdalena to bardzo wrażliwa, empatyczna i pełna miłości Mama dwójki wspaniałych synów Ignasia i Benusia oraz kochająca Żona. Silna wojowniczka i amazonka, która w 2024 roku pokonała raka piersi. Jednak po tym zwycięstwie pozostał jej jeszcze oponiak głowy (nowotwór niezłośliwy) przyrastający z roku na rok, który co prawda nie dawał żadnych objawów, ale stanowił potencjalne zagrożenie dla jej zdrowia i życia. W lipcu 2025 r., podczas operacji wycięcia oponiaka doszło do tragedii.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.