Skip links

Jacek Klayner

Mężczyzna w T-shircie i jego zdjęcie w kajaku.

Jacek – podróżnik, majster, przyjaciel – teraz sam potrzebuje wsparcia!

Jacek to osoba niezwykle ciekawa świata, uwielbiająca podróże zarówno po Polsce, jak i zagraniczne. Energiczny, aktywny i pozytywnie nastawiony do życia. Uwielbia muzykę jazzową i rockową oraz kino ambitne — potrafił godzinami analizować ulubione filmy. Do marca 2025 pracował w centrum logistycznym. Cenił sobie kontakt z naturą, chętnie spędzał czas na spacerach z żoną i 9 letnim Labradorem. Miłośnik tenisa, jazdy na rowerze i wycieczek górskich. Zawsze gotowy do wspólnych aktywności z bliskimi.

Tuż przed chorobą odkrył pasję majsterkowania — miał własny warsztacik, w którym z zaangażowaniem odnawiał meble i tworzył z nich coś nowego. Jacek znany jest z dużego poczucia humoru, dystansu do siebie i życzliwości wobec innych. Nigdy nie narzekał — nawet w trudnych momentach zachowywał pogodę ducha. Zarażał optymizmem i był zawsze chętny do pomocy. Ma szerokie grono przyjaciół, które trwa przy nim również teraz, podobnie jak kochająca żona.

W marcu 2025 roku doszło do nagłego, gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia — początkowo objawy bólowe, a następnie rozwijający się stan zapalny obejmujący kręgosłup, tkanki miękkie oraz kanał rdzeniowy. Potwierdzono zakażenie bakterią gronkowca złocistego, konieczne było leczenie szpitalne i intensywna antybiotykoterapia. Mimo leczenia doszło do powikłań neurologicznych — obecnie Jacek zmaga się z niedowładem czterokończynowym, wymagając kompleksowej rehabilitacji i stałej opieki. Pomimo trudności, zachowuje pogodę ducha i walczy o odzyskanie możliwie jak największej sprawności.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 
z dopiskiem Jacek Klayner

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.