Skip links

Henryk Świtalski

Mężczyzna siedzący na wózku inwalidzkim z skrzyżowanymi nogami.

Mam na imię Henryk. Pochodzę z małej wielkopolskiej wsi Doły, gdzie spędziłem prawie całe dotychczasowe życie prowadząc gospodarstwo rolne. W zeszłym roku podjąłem decyzję o przejściu na emeryturę i planowałem poświęcić więcej czasu mojej rodzinie. Niestety los chciał inaczej. Wszystko zaczęło się od małego guzka na podudziu, który pojawił się przy dłuższym chodzeniu. Zaniepokoiło mnie to, dlatego postanowiłem wykonać wszystkie potrzebne badania, które miały wykluczyć nowotwór. Zabieg usunięcia guzka miał być rutynowym działaniem, jednak lekarz prowadzący podjął decyzję o przesłaniu do laboratorium wycinka, aby całkowicie wykluczyć inne przyczyny. To właśnie wtedy po raz pierwszy usłyszałem diagnozę – mięsak złośliwy – która miała już na zawsze zmienić moje życie… Podjąłem się dalszym badaniom w Centrum Onkologii w Poznaniu a następnie leczeniu w Instytucie Onkologii w Warszawie. Chemioterapia oraz usunięcie węzłów chłonnych miały uchronić mnie przed amputacją nogi. Niestety sepsa oraz problem z gojeniem się ran spowodowało podjęcie ostatecznej decyzji o operacji, która odbywał się 12.11.22r. Moje życie od tamtej pory, zmieniło się o 180 stopni – stałem się osobą niesamodzielną, dla której każdy schodek lub nierówność jest dużą przeszkodą. Nie chce w ten sposób żyć i być zależnym od innych, dlatego proszę Was o wsparcie zbiórki oraz przekazanie 1,5%. To pozwoli mi na zakup protezy, rehabilitację oraz usunięcie barier architektonicznych. Kwota jaką muszę zebrać by osiągnąć cel wynosi około 47300 zł i wykracza poza możliwości finansowe mojej rodziny. Będę wdzięczny za każdą pomoc znajomych i osób bezstronnych, którym mój los nie jest obojętny.

Henryk

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Henryk Świtalski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.