Skip links

Grzegorz Turowski

Miałem 5 lat, kiedy wujek zabrał mnie na przejażdżkę motocyklem. Ja siedziałem z przodu, na kolanach u wujka. W pewnej chwili stracił panowanie i uderzył w drzewo. Ja uderzyłem głową o drzewo doznając rozległych urazów. Przeszedłem trepanację czaszki, złamania wieloodłamowego lewej nogi, byłem w śpiączce. Następstwem wypadku jest niedowład lewej strony ciała, uszkodzenie ośrodka pamięci i padaczka pourazowa. Rok spędziłem w szpitalu z czego 6 miesięcy byłem podłączony do respiratora. W tym czasie moja mama porzuciła mnie… Na szczęście zaopiekowała się mną babcia, która dała mi wsparcie i miłość, które były mi tak bardzo potrzebne. Niestety w 1997 moja babcia została śmiertelnie potrącona przez autobus. Zaopiekowała się mną moja ciocia, u której mieszkam do dziś. Finansowo nie jestem w stanie zapewnić sobie odpowiedniej rehabilitacji, zabiegów i leczenia. Nie stać mnie nawet na buty ortopedyczne i bez pomocy innych nie dam rady żyć w pełni samodzielnie.

 

Poznaj pozostałych podopiecznych

Adam Markowski

To młody mężczyzna, który ma marzenia o założeniu rodziny i stworzeniu spokojnego domu, w  cichym miejscu, w okolicy lasów, gór, przyrody. Pracował jako kierowca autobusu.

Dowiedz się więcej »

Roman Pasierb

Posiadał własną działalność gospodarczą, niestety musiał z niej zrezygnować po zawale i udarze. Gdy już przebywał w domu to zajmował się pasieką. Pszczoły to jego

Dowiedz się więcej »

Wioletta Michałek

Przed wypadkiem pracowałam jako księgowa, na samodzielnym stanowisku. Prowadziłam finanse średniej firmy. Aktywnie uczestniczyłam w życiu społecznym.  Dbałam o kondycję, biegałam, byłam aktywna. Po uderzeniu

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.