Skip links

Grzegorz Pelc

Mężczyzna na wózku inwalidzkim siedzącym przed ścianą.

Kiedy dziadek będzie mógł znów się z Nami bawić? To pytanie pojawia się za każdym razem, kiedy odwiedzają Nas ukochane wnuki. Grzesiu (6,5 roku), Basia (5 lat) i najmłodsza Małgosia (2,5 roku) uwielbiają zabawy na świeżym powietrzu z moim mężem. Spacer z dziadkiem, zabawy w poszukiwanie skarbów i chowanego były ich ulubionym momentem… Były, ponieważ utrata zdrowia odebrała mojemu mężowi sprawność i samodzielność. Amputacja nogi w wyniku miażdżycy cukrzycowej odmieniła rzeczywistość Grzegorza. Każdy dzień to przekraczanie bariery i napotykanie kolejnej… Niestety największą z nich jest mieszkanie na drugim piętrze bez windy i balkonu. Aktualna sytuacja nie wpływa dobrze na jego samopoczucie – mąż gaśnie każdego dnia zamknięty w czterech ścianach…

Absolwent Wydziału Mechanicznego na Politechnice Wrocławskiej, który przed wypadkiem zawodowo był związany z firmą Perfecta. W styczniu tego roku podjął decyzję o przejściu na emeryturę. Obiecywaliśmy sobie wtedy, że od tego momentu rozpoczniemy nowy rozdział i znaczną część czasu poświęcimy na podróże i odpoczynek. Mąż myślał o tym, że znów zacznie chodzić na ryby, a także więcej czasu poświęci naszemu przydomowemu ogródkowi. Niestety w czerwcu 2022 roku w wyniku drobnej rany postępująca martwica doprowadziła do amputacji prawej nogi na poziomie podudzia odbierając mojemu mężowi szansę na spokojną emeryturę. Wspólnymi siłami staramy się odmienić los Grzegorza – męża, ojca i dziadka, który ma dla kogo ponownie stanąć na nogi. Proszę pomóżcie Nam i wesprzyjcie zbiórkę, której celem jest zebranie środków na protezę oraz rehabilitację. Każda pomoc jest na wagę złota i pozwoli, aby ukochany dziadek ponownie mógł bawić się z wnukami.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Grzegorz Pelc

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.