Skip links

Ewa Zalejska

Moja historia jest jedną, jakich wiele. Kilka sekund czyjejś nieuwagi diametralnie zmieniło moje życie. Plany, marzenia rozsypały się jak domek z kart. Tam, na obwodnicy Świecia, stanęłam twarzą w twarz ze Śmiercią. W wypadku straciłam lewe podudzie, które zostało zmiażdżone i oderwane. Rozłupane kolano- amputowano. Przeżyłam piekło: ból, cierpienie, rozpacz, lęk, zwątpienie. Nie wygrałabym tej nierównej walki, gdyby nie Boża Opatrzność. Łaskawy Bóg dał mi drugie życie…

Każdego dnia zmierzam się ze swą niepełnosprawnością. Walczę  o siebie i swą przyszłość. Mimo traumy, nocnych koszmarów i silnych bólów fantomowych, idę w przód, nie oglądam się za siebie. Mam w sobie siłę wojownika, upór, motywację, nadzieję. Nie liczę już poniesionych strat, liczę zyski: sprawne ręce, głowa, kręgosłup, noga. Czyż to nie dobrodziejstwo po tak ciężkim wypadku? Żyję, a życie jest ponad wszystko! Okrutny los mocno mnie okaleczył, ale nie zabrał mi optymizmu, pogody ducha, radości, wiary, nadziei i miłości. Nadal nad życie kocham życie!

Obecnie poruszam się o kulach i oswajam z „nowym” wyglądem. Już nie przeraża mnie mój widok. Patrząc w lustro uśmiecham się do siebie, bo wiem, że „miarą wartości człowieka nie jest ilość kończyn”. Codziennie wytrwale ćwiczę. Gdy tylko stanę na nogi, wrócę do ukochanej szkoły, obowiązków zawodowych, a przede wszystkim do dzieci, które na mnie czekają. Znów powędruję górskimi szlakami, pójdę na spacer z wnukami.

Z nadzieją i ufnością proszę o wsparcie w pozyskaniu funduszy na leczenie, habilitację i zakup protezy, które umożliwią mi powrót do dawnej aktywności. Wszystkim Darczyńcom serdecznie dziękuję.

(…) Jeszcze będzie dobrze, jeszcze będzie pięknie…

Ewa Zalejska

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Ewa Zalejska 

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu młoda kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma okulary i krótkie włosy. Do koszulki ma przyczepioną pompę insulinową. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta przed chorobą, siedzi po turecku, uśmiecha się. Ma kolorowe włosy.

Aleksandra Kochan

Aleksandra to studentka Uniwersytetu Gdańskiego. Jest na drugim roku kierunku Criminology and Criminal Justice. Jej życie jeszcze dwa lata temu wyglądało całkiem zwyczajnie. Planowała studia, poznała świetnego chłopaka. W czerwcu 2023 roku Ola trafiła do szpitala z powodu cukrzycy typu 1, w stanie śpiączki ketonowej. Okazało się, że wątroba jest już tak uszkodzona, że konieczny jest jak najszybszy przeszczep.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej stronie stoi mężczyzna w ciemnych okularach, najprawdopodobniej jest w trakcie zwiedzania. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku, z zamyśloną miną. Jest po amputacji lewego podudzia.

Janusz Strózik

Janusz to mężczyzna w sile wieku. Aktywny, ciągle w ruchu. Wraz ze swoją żoną uwielbiają poznawać nowe miejsca. Określają je jako wycieczki krajoznawcze. Jeżdżą zarówno po Polsce jak i za granicę.
Niestety od jakiegoś czasu choruje na cukrzyce. W ostatnim czasie choroba zaostrzyła swój przebieg. Janusz trafił do szpitala z poważnym stanem stopy cukrzycowej, starał się ją leczyć, ale bezskutecznie.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej stronie stoi uśmiechnięta młoda kobieta. Jest na statku. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma zamknięte oczy, ma podpiętą rurkę tracheostomijną.

Justyna Jachimowicz

Wraz z Justynką i Naszą córką Martynką mieszkamy w Kłodzku. Cenimy sobie spokój i życie rodzinne. Bardzo cieszyła się na powiększenie rodziny, nosiła pod serduszkiem Naszego Synka. Pracowała zawodowo, prowadząc własną działalność – firmę sprzedażową, co dawało jej ogromne poczucie satysfakcji i poczucie niezależności.
21.09.2025 roku Nasze życie się zatrzymało. W 29 tygodniu ciąży lekarze musieli natychmiast wykonać cesarskie cięcie by ratować życie obojga.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.