Skip links

Elżbieta Pinkas

Uśmiechnięta kobieta w czerwonej koszuli i niebieskim tle.

Pochodzę z małej wsi Hażlach położonego blisko granicy czeskiej oraz miasta Cieszyn. Jestem również mamą trójki dorosłych już dzieci – dwóch córek i syna. Od kiedy pamiętam moim marzeniem była praca z dziećmi, szczególnie tymi potrzebującymi specjalistycznej opieki oraz empatii. W tym kierunku potoczyło się moje życie zawodowe. Przez ostatnie 20 lat pracowałam na stanowisku terapeuty – logopedy, jednak ze względu na nawrót mięsaka miednicy, miałam wykonaną amputację nogi z wyłuszczeniem w stawie biodrowym. To przekreśliło moje możliwości na prowadzenie zajęć z terapii. Dziś wspominam ten czas z innej perspektywy, ale wtedy bez wsparcia najbliższych trudno byłoby Mi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Dzięki wsparciu dobrych ludzi, mimo swojej niepełnosprawności mogłam dalej realizować zawodową pasję. Jestem zatrudniona na stanowisku neurologopedy i zastępcy dyrektora w niepublicznym przedszkolu integracyjnym z oddziałami specjalnymi, do którego uczęszczają dzieci z różnymi niepełnosprawnościami. Przed operacją prowadziłam aktywny tryb życia: jeździłam na rowerze czy chodziłam po górach, które są bliskie memu sercu. Obecny stan zdrowia ograniczył moje możliwości i wykonywanie wielu czynności, które wcześniej były tak proste. Mój tryb życia uległ dużej zmianie, ale wciąż wierzę, że odwiedzę jeszcze niejeden szlak górski dzięki nowej protezie. Aktualnie wolny czas wykorzystuje na czytanie książek oraz robótki ręczne. Mam również grono przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć, razem z nimi angażuję się w różne ciekawe projekty i akcje charytatywne dla dzieci niepełnosprawnych. Moja sytuacja pomaga mi jeszcze bardziej zrozumieć osoby z ograniczeniami – dlatego wciąż mam motywację by nieść pomoc i wspierać tych, którzy tego potrzebują. Wierzę, że proteza ułatwi mi powrót do pełnej sprawności, zmniejszy ograniczenia ruchowe i pozwoli mi realizować dalsze życiowe plany m.in. powrót do prowadzenia terapii czy udział w kursie tańca towarzyskiego. Przede mną sporo wyzwań, ale mam motywację do działania. Życie ma mi jeszcze wiele do zaoferowania, a ja chcę z niego korzystać. Będę wdzięczna za każdą pomoc. Nie jest łatwo o nią prosić, będąc po drugiej stronie, ale wierzę, że dobro wraca do każdego kto potrafi się nim dzielić.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Elżbieta Pinkas

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu stoi uśmiechnięty dorosły mężczyzna o kulach. Jest po amputacji lewej nogi.

Sviatoslav Moskvin

Przed wypadkiem byłem osobą bardzo aktywną fizycznie, pracującą zawodowo i mającą szerokie grono znajomych. Ceniłem sobie kontakt z ludźmi, lubiłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Moją największą pasją były motocykle – od wielu lat się nimi interesuje, jeździłem w wolnym czasie oraz brałem udział w zlotach motocyklowych. Byłem pracownikiem kopalni, a sama praca dawała mi satysfakcję i poczucie stabilizacji.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu uśmiechający się pięciolatek o blond włosach z bandażem na kikucie prawego podudzia. Na drugim zdjęciu ten sam chłopiec ubrany w białą koszulę delikatnie uśmiecha się do zdjęcia.

Jan Błaszczyszyn

Jasiu to pogodny pięciolatek. Jest wesołym, przebojowym przedszkolakiem. Chodzi do przedszkola w sąsiedniej miejscowości – Świętej Katarzynie. Urodził się w Rodzinie o zakorzenionych tradycjach rolniczych. 25.08.2025 r. – ostatni poniedziałek sierpnia, spędzaliśmy czas na podwórku. Dzień mijał w atmosferze wakacyjnej zabawy. Niestety tego dnia wydarzył się nieszczęśliwy wypadek, którego uczestnikiem był Janek.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu młody mężczyzna podpięty do szpitalnej aparatury, jest w stanie śpiączki. Na drugim zdjęciu mężczyzna o ciemnych, krótkich włosach z delikatnym zarostem jest ubrany w białą koszulę.

Damian Angsztrajch

Damian za dwa tygodnie będzie obchodzi swoje 26 urodziny. To bardzo uczynny, a zarazem skryty mężczyzna. Jest wspaniałym młodszym bratem, na którego wsparcie można liczyć. Chodzi na siłownię, dba o formę. Jest bardzo rodzinny. 27 sierpnia Damian wyszedł z domu. Następnego dnia w godzinach wieczornych został znaleziony w ciężkim stanie przez służby ratunkowe. Trafił do szpitala, gdzie po wstępnym badaniu i wywiadzie stwierdzono podejrzenie urazu rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.