Skip links

Dominik Kozanecki

Mężczyzna leżący w szpitalnym łóżku z pomarańczowym kotem.

Dominik to mężczyzna w sile wieku, dopiero co przekroczył próg czterdziestu lat. Prywatnie jest szczęśliwym mężem i tatą dwóch wspaniałych dziewczynek, Leny i Lilii. Zawsze jest wesoły, pozytywnie nastawiony do życia i skory do pomocy drugiemu człowiekowi. Bardzo dba o zwierzęta, ma ogromne pokłady empatii. Jest bardzo aktywnym człowiekiem, od najmłodszych lat brał udział w różnego rodzaju zawodach sportowych. Uwielbia piesze wędrówki po górach. Chętnie spędza czas ze znajomymi. Dominik jest pracowity i ambitny. Zawsze można na niego liczyć. Zawodowo pracuje w firmie produkującej opakowania tekturowe jako operator maszyny. Po pracy zajmował się remontowaniem poddasza. Przygotowywał pokoje dla córek.

Pewnego dnia w trakcie prac wypadł z okna. W wyniku wypadku doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Dominik trafił na oddział neurochirurgii, gdzie przeszedł dwie poważne operacje. Obecnie nie ma czucia w nogach. Lekarze zapowiadają bardzo długą i intensywną rehabilitację ze względu na poważny uraz rdzenia. Koszt znacznie przekracza możliwości rodziny. Dlatego zwracamy się ogromną prośbą o wsparcie dla Dominika. Wesprzyjmy go w tym trudnym dla Niego czasie. Bardzo chciałby być sprawnym i aktywnym mężczyzną.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Dominik Kozanecki

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.