Skip links

Dawid Barcik

Mężczyzna na wózku wózku z żoną i dzieckiem.

Mój zawód zawsze był obarczony wysokim ryzykiem, ale nigdy nie dopuszczałem do siebie myśli o konsekwencjach. Moim celem było niesienie pomocy. Dziś to ja proszę Was o wsparcie dla mnie i mojej rodziny. Pomożesz mi stanąć na nogi? Mam na imię Dawid i wraz z moją kochaną rodzinką mieszkamy w Jastrzębiu-Zdrój. Jestem tatą cudownej 3-letniej córeczki, z której wraz z moją żoną jesteśmy bardzo dumni. Rodzina była i jest dla mnie najważniejsza, nawet w tych tragicznych okolicznościach wiem, że zawsze możemy na siebie liczyć. Praca górników oraz ratowników górniczych wiąże się z wielką niepewnością – każda wiadomość o nieszczęśliwym wypadku budzi ogromne emocje wśród nas i naszych rodzin. Do tej pory los był dla nas łaskawy, aż do teraz kiedy ja i moi koledzy staliśmy się częścią tej tragedii. 20 kwietnia 2022r. uległem wypadkowi podczas interwencji ratowniczej w kopalni Pniówek w Pawłowicach. W tych dramatycznych okolicznościach utraciłem lewą nogę na wysokości uda.. Przed wypadkiem byłem bardzo aktywny. Sport od zawsze mi towarzyszył: pływanie, spacery, wędrówki górskie, siłownia i każda inna możliwość ruchu na jaką pozwał mi czas.

Stres w pracy starałem się odreagować poświęcając się w wolnym czasie motoryzacji. „Dłubanie” przy samochodzie lub innych sprzętach dawało mi bardzo dużo frajdy oraz satysfakcji. Rzeczywistość, z którą przyszło mi się teraz zmierzyć niestety ma duży wpływ na moją rodzinę. Oprócz niepewnej sytuacji finansowej – moja praca była podstawowym źródłem utrzymania – pojawił się również problem z dokończeniem kompleksowego remontu starego domu, który rozpoczął się przed wypadkiem. Moja aktualna sytuacja wymaga usunięcia barier architektonicznych oraz dostosowania parteru do nowej rzeczywistości w jakiej się znajduję. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy jak duże znaczenie mają poręcze lub podjazdy dla osób z niepełnosprawnością, teraz sam odczuwam to na własnej skórze. Na ten moment możemy liczyć na pomoc rodziny oraz najbliższych przyjaciół. Jednak w niedalekiej przyszłości wspólnie z żoną marzymy o bezpiecznym domu, w którym będę mógł swobodnie się poruszać, a moja córka będzie mogła dorastać bez obaw o przyszłość. Moim celem teraz jest jak najszybciej stanąć na nogi i stać się samodzielny – chciałbym odwdzięczyć się moim bliskim i być dla nich wsparciem. Proszę pomóż mi odzyskać sprawność i zapewnić mojej rodzinie bezpieczny dom.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Dawid Barcik

Poznaj pozostałych podopiecznych
Mężczyzna leżący na łóżku z rurką tracheostomijna. Na drugim zdjęciu mężczyzna, kobieta oraz kilkuletnia dziewczynka. Wszyscy są uśmiechnięci.

Tomasz Mrozek Gliszczyński

Mój Mąż Tomek to wspaniały i dobry człowiek. Razem tworzymy Rodzinę, o której zawsze marzyłam. Ja, Tomek i córeczka Wiktoria. Nasze słoneczko ma pięć lat. Zbliżał się weekend, postanowiliśmy pojechać do Naszych bliskich. 2 sierpnia 2025 roku podczas jazdy wydarzył się wypadek, który zmienił Nasze życie w koszmar. Tomek w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Dowiedz się więcej »
Mężczyzna z siwymi włosami uśmiechający się do aparatu. Siedzi na wózku. W tle drapak dla kotów.

Edward Pankau

Edward to człowiek, który w życiu wiele przeżył. Mieszkał w różnych miejscach, pracował w przeróżnych profesjach. Myślę, że lepiej byłoby zapytać czego nie robił, niż co robił. Praktycznie całe swoje życie zawodowe spędził poza granicami Polski. Problemy ze zdrowiem pojawiły się 12 lat temu, bardzo przeżył śmierć Żony. Postępująca cukrzyca doprowadziła do pojawienia się stopy cukrzycowej.

Dowiedz się więcej »
Kobieta leżąca na łóżku z rurką tracheotomijną oraz podpiętą sondą do nosa. Na drugim zdjęciu szczęśliwa rodzina, Mama, Tata i dwójka synów.

Magdalena Iwanicka

Magdalena to bardzo wrażliwa, empatyczna i pełna miłości Mama dwójki wspaniałych synów Ignasia i Benusia oraz kochająca Żona. Silna wojowniczka i amazonka, która w 2024 roku pokonała raka piersi. Jednak po tym zwycięstwie pozostał jej jeszcze oponiak głowy (nowotwór niezłośliwy) przyrastający z roku na rok, który co prawda nie dawał żadnych objawów, ale stanowił potencjalne zagrożenie dla jej zdrowia i życia. W lipcu 2025 r., podczas operacji wycięcia oponiaka doszło do tragedii.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.