Skip links

Dariusz Jedlikowski

Mężczyzna w bluzie na plaży.

Nasze życie nie było idealne, ale niczego mu nie brakowało. Docenialiśmy każdy dzień i cieszyliśmy się swoim towarzystwem. Niestety nieszczęśliwy wypadek odebrał mojemu mężowi coś bezcennego – zdrowie – stawiając przed nami ogromne wyzwanie. Dziś ta rodzinna więź trzyma nas w tych trudnych chwilach i pozwala z nadzieją myśleć o przyszłości Darka. Wiemy, że z naszym wsparciem i pomocą dobrych ludzi nie ma rzeczy niemożliwych. Pomożesz Nam? 

Nieszczęśliwy wypadek samochodowy, w którym oboje uczestniczyliśmy spowodował uraz rdzenia kręgowego męża. Wciąż trudno mi uwierzyć, w to co się wydarzyło, ale rzeczywistość nie pozwala o tym zapomnieć. Diagnoza lekarzy była druzgocąca – porażenie czterokończynowe. W mojej głowie kotłowało się pytania i wątpliwości: co dalej? Aktualna sytuacja szybko wymusiła na nas działanie i podjęcie dalszych kroków w kierunku leczenia oraz intensywnej rehabilitacji.  

 Mój mąż przed wypadkiem był duszą towarzystwa. Zawsze miał wielu znajomych wśród współpracowników, klientów i sąsiadów. Jest bardzo lubiany za pogodne i wesołe usposobienie, co sprawia, że szybko nawiązuje kontakty i budzi ogólną sympatię również wśród ludzi nieznajomych, spotkanych przypadkiem. Dla mnie jest cudownym mężem i ojcem dwóch dorosłych synów oraz ukochanym właścicielem swojego labradora, który zawsze towarzyszył mu podczas prac w ogrodzie i garażu. 

 Zawodowo zajmował się montażem mebli przez ponad 20 lat. Projektowanie i montowanie ich z czasem stało się jego pasją. Tak pojawił się w jego głowie plan na własną działalność. Po pracy spędzał długie godziny na tworzeniu mebli dla rodziny i sąsiadów. Przed wypadkiem zaczął spełniać swoje marzenie o własnej firmie i podjął kolejne kroki by urzeczywistnić je.  

 Niestety ten plan musi jeszcze zaczekać na powrót do sprawności i samodzielności mojego męża. Dziś to jest największym marzeniem całej naszej rodziny, aby tata wrócił do swojego dawnego życia… Wciąż trudno jest mi się pogodzić z tym co się wydarzyło, ale czas nie działa wstecz i pozostaje Nam mieć nadzieję, że los Darka nie jest jeszcze przesądzony. Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie zbiórki, która pozwoli zapewnić mojemu mężowi prywatną rehabilitację, specjalistów oraz usunięcie barier architektonicznych.  

 Dziękuję za każde okazane wsparcie. 

 Anna Jedlikowska – Żona. 

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław
16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Dariusz Jedlikowski

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na zdjęciu po lewej stronie kobieta leży w szpitalnym łóżku. Jest podłączona do aparatury, ma nieobecny wzrok. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta jest pełna życia, ma rozpuszczone blond włosy.

Kamila Siedlecka

Moja partnerka Kamila to wspaniała kobieta. Jest cudowną i kochającą Mamą czwórki Naszych dzieci. Najmłodsze z Nich ma 16 miesięcy, a najstarsze 12 lat. Każdą chwilę wypełniają jej sprawy dzieci, zajmuje się Nimi na pełen etat.
13 miesięcy temu przeszła poważny zawał. To zdarzenie spowodowało poważną traumę. Mimo to codziennie starała się uśmiechać i cieszyć z życia. Myślałem, że najgorsze mamy już za sobą i będziemy spokojnie patrzeć w przyszłość jako Rodzina. 28 września 2025 roku Kamila trafiła do szpitala z podejrzeniem udaru.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu młoda kobieta leży w szpitalnym łóżku. Ma okulary i krótkie włosy. Do koszulki ma przyczepioną pompę insulinową. Na drugim zdjęciu ta sama kobieta przed chorobą, siedzi po turecku, uśmiecha się. Ma kolorowe włosy.

Aleksandra Kochan

Aleksandra to studentka Uniwersytetu Gdańskiego. Jest na drugim roku kierunku Criminology and Criminal Justice. Jej życie jeszcze dwa lata temu wyglądało całkiem zwyczajnie. Planowała studia, poznała świetnego chłopaka. W czerwcu 2023 roku Ola trafiła do szpitala z powodu cukrzycy typu 1, w stanie śpiączki ketonowej. Okazało się, że wątroba jest już tak uszkodzona, że konieczny jest jak najszybszy przeszczep.

Dowiedz się więcej »
Na zdjęciu po lewej stronie stoi mężczyzna w ciemnych okularach, najprawdopodobniej jest w trakcie zwiedzania. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku, z zamyśloną miną. Jest po amputacji lewego podudzia.

Janusz Strózik

Janusz to mężczyzna w sile wieku. Aktywny, ciągle w ruchu. Wraz ze swoją żoną uwielbiają poznawać nowe miejsca. Określają je jako wycieczki krajoznawcze. Jeżdżą zarówno po Polsce jak i za granicę.
Niestety od jakiegoś czasu choruje na cukrzyce. W ostatnim czasie choroba zaostrzyła swój przebieg. Janusz trafił do szpitala z poważnym stanem stopy cukrzycowej, starał się ją leczyć, ale bezskutecznie.

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.