Skip links

Damian Łusiak

Mężczyzna w niebiesko -pomarańczowej bluzie z kapturem uśmiechającym się do aparatu.

13.12.2020 pod Świebodzinem, w strasznym wypadku samochodowym ucierpiał mój brat Damian. Damian Łusiak to 36-letni mieszkaniec miejscowości Śrem w województwie wielkopolskim. Damian jest bardzo życzliwym i przyjaznym człowiekiem. Ma wielu przyjaciół. Na co dzień jest postrzegany jako fachowiec od remontów i modernizacji.Do dnia wypadku prowadził spokojne życie: pracował, spotykał się ze znajomymi, miał marzenia, oddawał się swoim pasją. Wypadek w jednej sekundzie obrócił życie Damiana o 360stopni. Zabrał wszelkie marzenia, plany i chęć do życia. Damian tuż przed Świętami Bożego Narodzenia przyjechał z Niemiec do domu, zobaczyć się z bliskimi. Wracając miał wypadek samochodowy. Damian jako pasażer jednego z aut ucierpiał najbardziej… doznał podwójnej amputacji nóg, urazów wewnętrznych oraz poważnego złamania miednicy, a także skomplikowanego złamania prawej ręki…Za nim kilka operacji. W tym ratującej życie. Być może czekają go jeszcze kolejne. Damian ma ogromną chęć i wolę życia. Z pomocą lekarzy dochodzi do sił. Jednak aby w pełni mógł dojść do siebie wymaga intensywnej rehabilitacji, pomocy lekarzy i specjalistów. W pierwszej kolejności Damian potrzebuje wsparcia finansowego, by mógł rozpocząć rehabilitację i zakupić protezy obu nóg.
Dlatego zwracamy się o pomoc i wsparcie ludzi dobrej woli.
Ja wierzę że dobro wraca

Siostra Damiana.

Wpłać dowolną kwotę na rachunek Fundacji Moc Pomocy 
ul. Litewska 2/68
51-354 Wrocław

16 1020 5226 0000 6602 0635 0765 

z dopiskiem Damian Łusiak

Poznaj pozostałych podopiecznych
Na pierwszym zdjęciu około 40 letni mężczyzna siedzi na szpitalnym łóżku. Nie ma lewej ręki. W jego oczach widać zamyślenie. Na drugim zdjęciu ten sam mężczyzna siedzi na zewnątrz, ubrany w odblaskową, roboczą kurtkę i czapkę delikatnie się uśmiecha patrząc gdzieś w dal.

Marcin Kaczmarek

Mam na imię Marcin. Mieszkam w Zelewie, to mała wieś na Kaszubach. Moja najbliższa Rodzina to Siostra, na którą zawsze mogę liczyć. Nasi Rodzice zmarli, a ja dostałem w spadku gospodarstwo rolne po Wujku. Z wykształcenia jestem murarzem.
Podczas sianokosów miałem nieszczęśliwy wypadek, który całkowicie zmienił moje życie. Jedna z maszyn dosłownie wciągnęła mi rękę. Trafiłem do szpitala. Mimo próby podjętej podczas operacji nie udało się jej uratować.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu widzimy mężczyznę leżącego w szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatury monitorującej czynności życiowe. Na drugim ten sam mężczyzna uśmiecha się i trzyma na rękach małą dziewczynkę.

Marek Słomiński

Marek za miesiąc będzie obchodził sześćdziesiąte czwarte urodziny. Przez wiele lat pracował jako palacz, a potem jako brukarz. W 2020 roku przeżył ogromną tragedię, śmierć żony. Od 2021 roku jest na rencie. Bardzo żywiołowy, empatyczny i kochany.
2 sierpnia 2025 roku bawiliśmy się na weselu w gronie rodzinnym. Niestety o 8 rano zabrano go do szpitala z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Spędził kilka dni na oddziale wewnętrznym, ale jego stan się pogorszył, podłączyli respirator i przenieśli Marka na oddział intensywnej terapii.

Dowiedz się więcej »
Na pierwszym zdjęciu Mężczyzna jest podpięty do aparatury wspomagającej. Ma otwarte oczy. Na drugim zdjęciu mężczyzna siedzi i się uśmiecha.

Marcin Kuflowski

Marcin jest pozytywnym, spokojnym człowiekiem. To ogromny pasjonat sportu. Globalnie jest fanem piłki nożnej, a konkretniej klubu z Manchesteru. Natomiast lokalnie całym sercem za koszykarzami z wałbrzyskiego Górnika. W wolnym czasie chętnie spędza czas na świeżym powietrzu, szuka przeróżnych możliwości nowych aktywności. Uwielbia spacerować, to jego sposób na ładowanie energii.W drugiej połowie czerwca był na urlopie. Miło spędzał czas. Nic nie zwiastowało tego co się wydarzy. 21.06.2025 r. Wystarczyła krótka chwila nieuwagi, utracona równowaga…

Dowiedz się więcej »
Ta strona korzysta z ciasteczek. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich użycie.